Kamilowi Stochowi nie udało się dziś wywalczyć trzeciego w karierze tytułu mistrza olimpijskiego. Do zwycięzcy zabrakło mu dokładnie dziesięciu punktów, do podium - zaledwie 0,4 punktu...
- To był trudny konkurs, było w nim dużo loterii. Nie możemy jednak narzekać, czwarte i piąte miejsce jest bardzo dobre. Zabrakło niewiele. Jest mi przykro, ale cóż - taki jest ten sport, trzeba to przyjąć i dalej iść do przodu - mówił po zawodach Stoch. - Uważam, że ze Stefanem skoczyliśmy dobrze - na tyle, na ile się dało.

Stoch skakał dziś na odległość 106,5 oraz 105,5 metra. Te dystanse mogłyby być lepsze, gdyby nie drobne błędy techniczne...

- Wiem, że skoki nie były idealne, choć przy optymalnych warunkach może mógłbym być na podium. Nie ma co gdybać - wyszło jak wyszło - zaznaczył. - Uważam, że zrobiłem dobrą pracę, ale dało się skakać lepiej. Oba skoki były spóźnione. Wiem, że jeszcze bardziej muszę pracować nad luźniejszą pozycją dojazdową.

Polak podkreśla, że dzisiejszy konkurs to już historia, ale jednocześnie nie chce o nim zapominać:

- Warto pamiętać o tym, co się zrobiło, co można zrobić lepiej - bo mogę skakać lepiej. Z takim nastawieniem przystąpię do kolejnych dni. Mamy jeszcze dwa konkursy, jesteśmy w dobrej dyspozycji. Nikogo nie nakręcamy, nic nie obiecujemy, ale drużynę mamy tutaj najlepszą - zakończył.