Prawie rok minął, odkąd Peter Prevc ostatnio stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Po rozczarowującym początku sezonu poprawił formę na tyle, że w Zakopanem zajął trzecie miejsce...
Skoki na odległość 131 i 134 metrów, oddane w umiarkowanie korzystnych warunkach, dały Prevcowi trzecie miejsce - zaledwie 0,3 punktu przed czwartym Stefanem Hulą. Dla Słoweńca to pierwsze podium pucharowych zawodow od zwycięstwa w Sapporo, odniesionego wspólnie z Maciejem Kotem.

- Szczerze mówiąc, po ogłoszeniu wyników byłem zaskoczony. Pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się, że mogę zająć tak wysokie miejsce. Ten rezultat potwierdza, że jestem na dobrej drodze, ale w żadnym wypadku nie mogę teraz odetchnąć - powiedział po zawodach Prevc. - Zawody były nieco loteryjne, a ja w obu seriach miałem szczęście do pogody - i zakończyło się, jak się zakończyło.

Pierwsza część sezonu nie była zbyt udana dla podopiecznych Gorana Janusa. Wcześniej na podium stanął tylko Jernej Damjan, który wygrał w Ruce, natomiast w poprzedni weekend Słoweńcy wywalczyli srebrny medal mistrzostw świata w lotach. Teraz udało im się umieścić na "pudle" aż dwóch skoczków.

- Serdecznie gratuluję Anže. To był bardzo dobry dzień dla Słowenii - stwierdził utytułowany zawodnik.

Uwadze Słoweńca nie umknęła wyjątkowa atmosfera pod Wielką Krokwią:

- Zawsze wspaniale jest skakać w Zakopanem, przed tą niesamowitą publicznością, to prawie jak w Planicy - rzekł Prevc, który tym stwierdzeniem mógł się nieco narazić polskim kibicom.