1040 dni minęło, odkąd ostatnio widzieliśmy Simona Ammanna na podium zawodów Pucharu Świata. Dziś utytułowany Szwajcar zresetował licznik, zajmując trzecie miejsce w Bad Mitterndorf.
10 marca 2015 roku - tego dnia Simon Ammann zajął trzecie miejsce w zawodach Pucharu Świata w fińskim Kuopio. W jednoseryjnym konkursie na mniejszym obiekcie kompleksu Puijo pokonali go Severin Freund i Anders Bardal.

Później nadszedł dla Szwajcara gorszy okres, podczas którego tylko cztery razy znalazł się w czołowej dziesiątce pucharowych zawodów. Wielu kibiców nie wierzyło już, że doświadczony skoczek jeszcze kiedykolwiek będzie w stanie wdrapać się na podium. Również dotychczasowe zawody tego sezonu w żaden sposób na to nie wskazywały...

- Turniej Czterech Skoczni był dla mnie zwariowany. Wcześniej zdarzały mi się dobre próby treningowe, ale nie potrafiłem przenieść ich na konkursy - komentował Ammann. - To, że dziś się udało, jest wspaniałe

Po dwóch latach, dziesięciu miesiącach i trzech dniach okazało się, że "stary człowiek i może". Skoki na odległość 218 i 227,5 metra dały Szwajcarowi trzecie miejsce w konkursie lotów na Kulm. Podczas dekoracji można było wręcz odnieść wrażenie, że Ammann cieszy się najbardziej ze wszystkich nagradzanych:

- Ten moment, gdy stajesz na podium, to coś fantastycznego - przyznał.

Ammann nie ukrywa, że w przeszłości zdarzały się momenty, gdy gorzej mu szło na mamucim obiekcie w Austrii:

- W przeszłości miałem wiele trudnych dni na tej skoczni, więc te dobre dni cieszą tym bardziej - mówi Szwajcar, który już czwarty raz stanął tu na podium.

Czy w niedzielę będzie chciał podtrzymać dobrą passę?

- Nie nastawiam się na konkretny cel w jutrzejszym konkursie. W moim wieku jestem szczęśliwy, gdy nogi dobrze pracują.