Była szansa na podium, skończyło się na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej. Dawid Kubacki może być zadowolony z 66. Turnieju Czterech Skoczni w swoim wykonaniu...
Jeszcze na półmetku zawodów w Bischofshofen Dawid Kubacki był o krok od podium konkursu i klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Słabsza druga próba sprawiła jednak, że Polak spadł na dziewiąte miejsce zmagań w Bischofshofen i szóstą lokatę w "generalce". Co się stało?

- Troszkę późno na progu, trener obniżył mi belkę, co też nie pomogło. No cóż, sam błąd jest ewidentny, bo skok był trochę spóźniony i zabrakło metrów - skomentował Kubacki. - Ale i tak mogę być zadowolony z tego dnia, bo skoki nie były złe. Przede wszystkim zwycięstwo Kamila przyniosło wiele radości mi i całej drużynie; myślę, że da też pozytywnego kopa do dalszej pracy - dodał.

Kubacki nie ma na co narzekać również w kontekście całej imprezy:

- Zdarzało się trochę gorszych skoków, ale dla mnie to cały czas była nauka. Teraz już nic nie zrobię, to przeszłość. Mogę tylko wyciągnąć wnioski. Jestem zadowolony z tego, że udało mi się pierwszy raz stanąć na podium - i to na Turnieju. To motywuje do dalszej pracy. Szóste miejsce w TCS też nie jest złe - ocenił.

Skoczek z Szaflar zapewnia, że nie podda się i dalej będzie walczyć o jak najlepsze rezultaty:

- Wyniki, które całą drużyną pokazaliśmy na Turnieju, dadzą nam jeszcze dodatkowej energii, by mocniej pracować i wejść z formą na wyższy poziom - zakończył.