Kamil Stoch odniósł trzecie zwycięstwo podczas 66. Turnieju Czterech Skoczni. Po upadku Richarda Freitaga w Innsbrucku Polak znacznie powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej imprezy.
Na początku konkursu belkę startową ustawiono w pozycji ósmej - a więc tak jak to było w pierwszej części serii próbnej. Z tego rozbiegu otwierający rywalizację Peter Prevc poleciał na odległość 119 metrów - to było za mało, by pokonać Jakuba Wolnego. Polak w lepszych warunkach (0,35 m/s pod narty przy 0,37 m/s w plecy w przypadku Słoweńca) uzyskał 124,5 metra - dzięki temu wygrał pojedynek.

W kolejnych dwóch parach nie mieliśmy niespodzianek - Halvor Egner Granerud (118,5 m) pokonał Manuela Fettnera (109 m), a Ziga Jelar (114 m) - Piusa Paschke (99,5 m w trudnych warunkach). Wkrótce ta krótka seria została przerwana - stało się tak, gdy Timi Zajc (118,5 m) pokonał Gregora Schlierenzauera (117 m)! Inny wielki mistrz, Simon Ammann (120 m), został z kolei wyeliminowany przez Roberta Johanssona (124,5 m), który zresztą zmienił na prowadzeniu Jakuba Wolnego.

W drugiej "polskiej" parze wysoko poprzeczkę postawił Maciejowi Kotowi doświadczony Noriaki Kasai - przy lekkim wietrze pod narty (0,13 m/s) Japończyk uzyskał 125 metrów. Polak poleciał dalej (127 m), ale ponieważ skakał w dużo korzystniejszych warunkach (0,69 m/s pod narty), przegrał pojedynek. Wielkich powodów do zmartwień jednak nie było - nasz skoczek prowadził na liście potencjalnych lucky loserów.

Dla kolejnych zawodników rozbieg skrócono do bramki siódmej i odległości od razu były krótsze. 118 metrów wystarczyło Andersowi Fannemelowi, by pokonać Sebastiana Colloredo (115 m), Constantin Schmid awansował z odległością 112 metrów (przy 98 m Vojtecha Stursy), a Taku Takeuchi - z dystansem 113,5 m (Daniel Huber lądował pół metra bliżej). Wtedy sędziowie zdecydowali się na powrót do ósmej belki startowej.

Przy wydłużonym rozbiegu i - jak na złość - znów silnym wietrze pod narty (1,03 m/s) Nejc Dezman doleciał do 126. metra. Na rezultat swojego rywala musiał poczekać, bo wiatr nie pozwalał na zapalenie zielonego światła. Gdy wreszcie Andreas Stjernen otrzymał sygnał do startu, lądował metr bliżej - warunki były jednak słabsze (0,6 m/s), więc rekompensata wystarczyła na pokonanie Słoweńca o 1,3 punktu.

Jako pierwszy Austriak awans do drugiej serii zapewnił sobie Michael Hayboeck (123,5 m), który wyeliminował Ulricha Wohlgenannta (114 m). Niewiele później świetnie zaprezentował się Andreas Wellinger - 133 metry (ze słabym lądowaniem, przy wietrze 0,66 m/s pod narty) pozwoliły mu nie tylko pokonać Ryoyu Kobayashiego (119 m), ale też objąć prowadzenie.

Trzecim Polakiem, jakiego zobaczyliśmy na prowadzeniu, był Tomasz Pilch. Siedemnastolatek z ponownie skróconego do bramki siódmej rozbiegu uzyskał 116,5 metra - to było za mało na awans. Stephan Leyhe lądował bowiem wyraźnie dalej (123,5 m), a Polak znajdował się poza czołową piątką wśród przegranych.

Podobnie zakończył się kolejny polsko-niemiecki pojedynek. Piotr Żyła lądował na 122. metrze i przegrał z Karlem Geigerem (125,5 m), ale był drugi na liście przegranych (tuż za Maciejem Kotem).

Po tym, jak Johann Andre Forfang (121,5 m) pokonał Dienisa Korniłowa (116 m), przyszła pora na cztery pary z udziałem reprezentantów gospodarzy. Austriaccy kibice mogli cieszyć się z awansu Clemensa Leitnera (117,5 m), który niespodziewanie pokonał Tilena Bartola (115 m), natomiast zapewne nieco ich zmartwiły przegrane Clemensa Aignera (118 m) z Jernejem Damjanem (127 m - prowadzenie), Floriana Altenburgera (107 m) ze Stefanem Hulą (123,5 m) i Thomasa Lacknera (113,5 m) z Danielem Andre Tande (129,5 m - pierwsze miejsce).

Świetny skok na miarę prowadzenia wspólnie z Tande oddał Markus Eisenbichler (129,5 m), który pokonał Cestmira Koziska (115 m). W kolejnym pojedynku widzieliśmy Domena Prevca (112 m) i Stefana Krafta (118 m) - oba skoki były przeciętne, a awans wywalczył Austriak.

Wreszcie przyszła pora na cztery ostatnie pary, z których każda mogła wzbudzać spore emocje. Najpierw Dawid Kubacki walczył z Jarkko Määttä - wygrana Polaka z Finem była formalnością, choć 122 metry nie dawały naszemu skoczkowi wysokiej lokaty (był dopiero szesnasty).

W kolejnym pojedynku nie skupialiśmy się na walce Richarda Freitaga z Killianem Peierem, a na rezultacie Niemca - choć osiągnięcie Szwajcara (120 m) było całkiem przyzwoite i dawało szanse na awans z listy lucky loserów. Lider Pucharu Świata poleciał daleko (130 m), ale... upadł przy lądowaniu! Na początku nie wyglądało to dobrze, jednak Niemiec opuścił wybieg skoczni o własnych siłach - choć w towarzystwie ratowników. Mimo upadku Freitag o 1,9 punktu pokonał Peiera, ale jego szanse na wygraną w 66. Turnieju Czterech Skoczni znacznie zmalały. Jednym z efektów upadku Freitaga było skrócenie rozbiegu do bramki szóstej.

Nie zawiódł Kamil Stoch - Polak w świetnym stylu poleciał na odległość 130 metrów i objął bardzo wyraźne prowadzenie - Tande i Eisenbichlera wyprzedzał o ponad osiem punktów. Na czele utrzymał się już do końca - ani Gregor Deschwanden (114,5 m), ani kończący pierwszą serię Junshiro Kobayashi (123 m) nie był w stanie zbliżyć się do osiągnięcia naszego zawodnika.

Wygrani
 
zawodnik
kraj
odl. 1
punkty
1
Kamil Stoch
Polska
130.0
138.2
2
Markus Eisenbichler
Niemcy
128.5
130.1
 
Daniel Andre Tande
Norwegia
129.5
130.1
4
Jernej Damjan
Słowenia
127.0
128.0
5
Andreas Wellinger
Niemcy
133.0
127.3
6
Stephan Leyhe
Niemcy
123.5
125.0
7
Junshiro Kobayashi
Japonia
123.0
124.0
8
Karl Geiger
Niemcy
125.5
123.3
9
Noriaki Kasai
Japonia
125.0
122.9
10
Robert Johansson
Norwegia
124.5
122.5
11
Jakub Wolny
Polska
124.5
119.6
12
Stefan Hula
Polska
123.5
119.5
 
Michael Hayboeck
Austria
123.5
119.5
14
Andreas Stjernen
Norwegia
125.0
117.9
15
Johann Andre Forfang
Norwegia
121.5
117.1
16
Dawid Kubacki
Polska
122.0
117.0
17
Anders Fannemel
Norwegia
118.0
114.1
18
Richard Freitag
Niemcy
130.0
113.8
19
Stefan Kraft
Austria
118.0
112.0
20
Taku Takeuchi
Japonia
113.5
109.4
21
Timi Zajc
Słowenia
118.5
109.0
22
Clemens Leitner
Austria
117.5
107.1
23
Halvor Egner Granerud
Norwegia
118.5
104.8
24
Constantin Schmid
Niemcy
112.0
101.7
25
Ziga Jelar
Słowenia
114.0
100.9
Przegrani
 
zawodnik
kraj
odl. 1
punkty
1
Maciej Kot
Polska
127.0
120.8
2
Piotr Żyła
Polska
122.0
120.1
3
Nejc Dezman
Słowenia
126.0
116.6
4
Peter Prevc
Słowenia
119.0
114.5
5
Killian Peier
Szwajcaria
120.0
111.9
6
Ryoyu Kobayashi
Japonia
119.0
110.9
7
Simon Ammann
Szwajcaria
120.0
109.4
8
Clemens Aigner
Austria
118.0
108.0
9
Sebastian Colloredo
Włochy
115.0
107.5
10
Markus Schiffner
Austria
116.5
106.8
11
Tilen Bartol
Słowenia
115.0
106.4
12
Gregor Schlierenzauer
Austria
117.0
106.0
13
Gregor Deschwanden
Szwajcaria
114.5
105.0
14
Denis Kornilov
Rosja
116.0
103.1
15
Daniel Huber
Austria
113.0
103.0
16
Cestmir Kozisek
Czechy
115.0
102.9
17
Tomasz Pilch
Polska
116.5
102.7
18
Thomas Lackner
Austria
113.5
100.7
19
Domen Prevc
Słowenia
112.0
99.2
20
Ulrich Wohlgenannt
Austria
114.0
97.9
21
Florian Altenburger
Austria
107.0
91.2
22
Manuel Fettner
Austria
109.0
90.6
23
Jarkko Määttä
Finlandia
104.5
86.4
24
Pius Paschke
Niemcy
99.5
81.2
25
Vojtech Stursa
Czechy
98.0
70.0

Drugą serię rozpoczęliśmy od dwóch istotnych informacji - pierwsza to taka, że Richard Freitag zrezygnował z finałowego skoku. Druga - o tym, że skoczkowie będą startować z szóstej belki.

Od początku drugiej rundy każdy kolejny skoczek obejmował prowadzenie - robili to Ziga Jelar (116 m), Constantin Schmid (117 m) i Halvor Egner Granerud (119,5 m). Sytuacja zmieniła się przy skoku Clemensa Leitnera (108 m) - jednak tylko na chwilę, bowiem szybko doczekaliśmy się pierwszego skoku za punkt K - Timi Zajc lądował na 122. metrze.

Po tym, jak przy nazwisku Richarda Freitaga oficjalnie pojawiły się literki "DNS" (ang. did not start - nie wystartował), na rozbiegu zobaczyliśmy Andersa Fannemela. Trzeci zawodnik poprzedniego konkursu objął prowadzenie. I choć wydawało się, że odległość 119 metrów nie dawała nadziei na szczególnie duży awans, Norweg wyprzedzał kolejnych rywali.

Wśród tych, którzy plasowali się za Fannemelem, byli m.in. Dawid Kubacki i Johann Andre Forfang (obaj po 116 m), natomiast swojego rodaka zdecydowanie wyprzedził Andreas Stjernen (127 m). Teraz to on piął się w górę tabeli - słabsze rezultaty notowali bowiem Michael Hayboeck (122,5 m) oraz skaczący po sobie Stefan Hula (122 m), Jakub Wolny (119 m i pewne miejsce w drugiej dziesiątce, a więc najlepszy wynik w karierze!), Piotr Żyła (119 m) i Maciej Kot (121,5 m).

Po skoku Roberta Johanssona (123 m) Stjernen był już pewien miejsca w czołowej dziesiątce, ale to nie był koniec wędrówki w górę tabeli - za Norwegiem plasowali się także Noriaki Kasai (112,5 m), Karl Geiger (118 m), Junshiro Kobayashi (121,5 m) i Stephan Leyhe (119 m). Lepszą łączną notę uzyskał dopiero Andreas Wellinger - 126 metrów w bardzo dobrym stylu wystarczyło, by pokonać Stjernena o 12,4 punktu.

Niemiec przybliżył się do podium po skoku Jerneja Damjana (120 m). Prowadzenia pozbawił go Daniel Andre Tande (125 m), natomiast "pudło" koledze z drużyny zapewnił Markus Eisenbichler (zaledwie 117 metrów).

Kończący konkurs Kamil Stoch nie pozostawił wątpliwości, kto jest najlepszy - skok na odległość 128,5 metra dał Polakowi kolejne piękne zwycięstwo. Przewaga w klasyfikacji generalnej w Turnieju Czterech Skoczni wzrosła do 64,5 punktu, a strata w klasyfikacji Pucharu Świata stopniała do 88 oczek.

Wyniki końcowe
 
zawodnik
kraj
odl. 1
odl. 2
punkty
1
Kamil Stoch
Polska
130.0
128.5
270.1
2
Daniel Andre Tande
Norwegia
129.5
125.0
255.6
3
Andreas Wellinger
Niemcy
133.0
126.0
253.5
4
Andreas Stjernen
Norwegia
125.0
127.0
241.1
5
Jernej Damjan
Słowenia
127.0
120.0
239.9
6
Junshiro Kobayashi
Japonia
123.0
121.5
239.4
7
Robert Johansson
Norwegia
124.5
123.0
237.3
8
Markus Eisenbichler
Niemcy
128.5
117.0
236.1
9
Stephan Leyhe
Niemcy
123.5
119.0
235.1
10
Michael Hayboeck
Austria
123.5
122.5
234.7
11
Stefan Hula
Polska
123.5
122.0
231.6
12
Karl Geiger
Niemcy
125.5
118.0
230.6
13
Maciej Kot
Polska
127.0
121.5
229.1
14
Piotr Żyła
Polska
122.0
119.0
228.4
15
Jakub Wolny
Polska
124.5
119.0
225.1
16
Anders Fannemel
Norwegia
118.0
119.0
223.4
17
Timi Zajc
Słowenia
118.5
122.0
223.0
18
Noriaki Kasai
Japonia
125.0
112.5
220.1
19
Johann Andre Forfang
Norwegia
121.5
116.0
219.3
20
Dawid Kubacki
Polska
122.0
116.0
218.9
21
Taku Takeuchi
Japonia
113.5
118.0
215.1
 
Halvor Egner Granerud
Norwegia
118.5
119.5
215.1
23
Peter Prevc
Słowenia
119.0
111.5
212.0
24
Stefan Kraft
Austria
118.0
112.5
210.3
25
Nejc Dezman
Słowenia
126.0
111.0
209.6
26
Constantin Schmid
Niemcy
112.0
117.0
204.9
27
Ziga Jelar
Słowenia
114.0
116.0
202.0
28
Killian Peier
Szwajcaria
120.0
108.5
201.1
29
Clemens Leitner
Austria
117.5
108.0
193.4
30
Richard Freitag
Niemcy
130.0
DNS
113.8
31
Ryoyu Kobayashi
Japonia
119.0
 
110.9
32
Simon Ammann
Szwajcaria
120.0
 
109.4
33
Clemens Aigner
Austria
118.0
 
108.0
34
Sebastian Colloredo
Włochy
115.0
 
107.5
35
Markus Schiffner
Austria
116.5
 
106.8
36
Tilen Bartol
Słowenia
115.0
 
106.4
37
Gregor Schlierenzauer
Austria
117.0
 
106.0
38
Gregor Deschwanden
Szwajcaria
114.5
 
105.0
39
Denis Kornilov
Rosja
116.0
 
103.1
40
Daniel Huber
Austria
113.0
 
103.0
41
Cestmir Kozisek
Czechy
115.0
 
102.9
42
Tomasz Pilch
Polska
116.5
 
102.7
43
Thomas Lackner
Austria
113.5
 
100.7
44
Domen Prevc
Słowenia
112.0
 
99.2
45
Ulrich Wohlgenannt
Austria
114.0
 
97.9
46
Florian Altenburger
Austria
107.0
 
91.2
47
Manuel Fettner
Austria
109.0
 
90.6
48
Jarkko Määttä
Finlandia
104.5
 
86.4
49
Pius Paschke
Niemcy
99.5
 
81.2
50
Vojtech Stursa
Czechy
98.0
 
70.0

klasyfikacja Pucharu Świata »
klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »