Mimo początkowych problemów ze śniegiem i wiatrem udało się rozegrać indywidualny konkurs w Titisee-Neustadt. Zwyciężył Richard Freitag, a najlepszy z Polaków - Kamil Stoch - był szósty...
Zawodnicy mieli pojawić się na skoczni o 14:30 - na tę godzinę zaplanowany był start serii próbnej. Tę jednak odwołano, ponieważ bardzo obfite opady śniegu (a później śniegu z deszczem) uniemożliwiły przygotowanie obiektu na czas.

Organizatorzy robili, co w ich mocy, aby obiekt był gotowy na oddawanie bezpiecznych skoków. Początkowo konkurs miał rozpocząć się zgodnie z planem (15:30), jednak wkrótce przesunięto go na 15:50. To także się nie powiodło - do opadów dołączył zapowiadany przez meteorologów silny wiatr. Efektem były kolejne opóźnienia (16:30 i 17:00) oraz informacja, że konkurs - jeżeli się odbędzie - to zakończy się po jednej serii.

Ponieważ kolor czerwony praktycznie nie znikał z grafiki prezentującej rozkład kierunków i siły podmuchów, wydawało się, że odwołanie konkursu jest kwestią czasu. Tak jednak się nie stało - po kilku próbach przedskoczków i ustaleniu wysokości belki startowej (ósma bramka) na rozbiegu pojawili się pierwsi zawodnicy!

Już pierwsze próby pokazały, czego można spodziewać się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut - otwierający konkurs Constantin Schmid przy silnym wietrze pod narty (1,43 m/s) uzyskał 133 metry. Startujący tuż po nim Kento Sakuyama nie miał już takiego szczęścia do warunków - podmuchy rzędu 0,4 m/s poniosły go tylko na odległość 104,5 metra.

Również kolejni zawodnicy nie byli w stanie przeskoczyć czerwonej linii, ani też zbliżyć się do niej - w przypadku niektórych odpowiadał za to wiatr z tyłu skoczni. W tej grupie znalazł się nawet tak doświadczony skoczek jak Gregor Schlierenzauer. Pozytywne było natomiast to, że konkurs przebiegał bardzo płynnie.

Do czasu. Grafika ze skocznią zaświeciła się na czerwono przed skokiem Noriakiego Kasaiego, który musiał czekać na swój skok, siedząc na skraju belki startowej pod pięknym parasolem z motywami Schwarzwaldu. Po chwili Japończyk musiał wstać, ponieważ belka powędrowała do góry (bramka numer dziewięć). Gdy ponownie usiadł, otrzymał zielone światło i oddał całkiem niezły skok (130 m przy wietrze 0,61 m/s pod narty - druga lokata).

Ponieważ w odległościach osiąganych przez skoczków i warunkach niewiele się zmieniało (np. 98 m Janne Ahonena przy wietrze 0,94 m/s w plecy; 95 m Romana Koudelki - wiatr 0,7 m/s), rozbieg znowu wydłużono - tym razem do jedenastej bramki. To też nic nie dało - blisko lądowali Vincent Descombes Sevoie (105 m), Ryoyu Kobayashi (91,5 m) i pierwszy z Polaków - Jakub Wolny (109,5 m), który w tym momencie zajmował piątą lokatę.

Po dość udanym skoku Dienisa Korniłowa (123 m) i słabszych próbach kilku innych zawodników znów doczekaliśmy się przesunięcia belki (pozycja dwunasta). W większości przypadków efekt był jednak taki sam, jak po poprzednich zmianach.

Sporadycznie zdarzały się dalsze skoki - należały do nich próby Petra Prevca (129 m), Gregora Deschwandena (125,5 m), Stefana Huli (124 m w bardzo trudnych warunkach - 0,99 m/s w plecy; trzecie miejsce) i Anze Semenica (124,5 m).

Liczyliśmy na dobry występ Macieja Kota. Polak uzyskał przyzwoitą odległość (118,5 m), jednak od razu po lądowaniu lewa narta podcięła prawą - to zakończyło się niestety upadkiem (na szczęście niegroźnym, zakopiańczyk opuścił wybieg o własnych siłach). Skorzystał na tym Jakub Wolny, który - mimo krótkiego skoku (109,5 m) - wywalczył miejsce w trzydziestce. Kot był tymczasem drugi na liście oczekujących.

Po chwili na rozbiegu pojawił się Robert Johansson, który poleciał na odległość 130,5 metra (wiatr 0,78 m/s w plecy) i wyprzedził prowadzącego od początku konkursu Schmida. Niewiele bliżej (127,5 m) lądował Dawid Kubacki, który po doliczeniu niskich not za styl (lądowanie nieco rozpaczliwe, podobnie jak wczoraj w pierwszej serii) był czwarty.

Nieco dalej (128 m) lądował Piotr Żyła, który zaprezentował również ładniejsze lądowanie. Wiślanin zajmował jednak dosyć daleką - jedenastą - lokatę. Stało się tak za sprawą korzystniejszych, teoretycznie neutralnych, warunków (0,03 m/s pod narty).

Bardzo daleko i w dobrym stylu lądował pierwszy lider tegorocznego Pucharu Świata, Junshiro Kobayashi. 137,5 metra przy wietrze 0,19 m/s pod narty dało mu prowadzenie, choć przewaga nad Johanssonem wynosiła zaledwie 1,8 punktu.

Bardzo dobre próby, mimo dość silnego wiatru w plecy, zaprezentowali również Jernej Damjan (129,5 m), Kamil Stoch (130,5 m) i Johann Andre Forfang (130 m). Wśród nich najlepszą notę zanotował Polak - zajmował trzecie miejsce. Gorzej poszło Stefanowi Kraftowi (126 m - dziewiąty), ale droga Stocha do podium była jeszcze daleka - na górze zostało bowiem trzech mocnych skoczków - Daniel Andre Tande, Andreas Wellinger i Richard Freitag.

I rzeczywiście - już po skoku Norwegia było wiadomo, że na "pudle" zabraknie Polaka. Tande poleciał bowiem na odległość 135,5 metra (wiatr 0,31 m/s w plecy) i objął prowadzenie. Jeszcze dalej (139,5 m) poleciał Andreas Wellinger. Uśredniony pomiar wykazał co prawda lepsze warunki (0,1 m/s pod narty), ale to nie przeszkodziło - reprezentant Niemiec prowadził.

W tym momencie było wiadomo, że w Titisee-Neustadt zwycięży reprezentant gospodarzy. Nie był to jednak Wellinger, a kończący konkurs Richard Freitag - 145 metrów, mimo przysiadu przy lądowaniu, dało mu 2,4 punktu przewagi nad kolegą z reprezentacji!

Wyniki końcowe
 
zawodnik
kraj
odl. 1
punkty
1
Richard Freitag
Niemcy
145.0
128.4
2
Andreas Wellinger
Niemcy
139.5
126.0
3
Daniel Andre Tande
Norwegia
135.5
122.5
4
Junshiro Kobayashi
Japonia
137.5
120.9
5
Robert Johansson
Norwegia
130.5
119.1
6
Kamil Stoch
Polska
130.5
114.5
7
Johann Andre Forfang
Norwegia
130.0
113.5
8
Constantin Schmid
Niemcy
133.0
113.0
9
Jernej Damjan
Słowenia
129.5
112.8
10
Noriaki Kasai
Japonia
130.0
112.6
11
Dawid Kubacki
Polska
127.5
109.9
12
Stefan Kraft
Austria
126.0
108.6
13
Stefan Hula
Polska
124.0
107.1
14
Karl Geiger
Niemcy
119.5
106.0
15
Peter Prevc
Słowenia
129.0
104.4
16
Stephan Leyhe
Niemcy
121.5
103.6
17
Manuel Fettner
Austria
127.0
103.2
18
Anze Semenic
Słowenia
124.5
102.1
19
Piotr Żyła
Polska
128.0
101.6
20
Markus Eisenbichler
Niemcy
126.5
99.0
21
Denis Kornilov
Rosja
123.0
98.7
22
Gregor Schlierenzauer
Austria
118.0
97.4
23
Taku Takeuchi
Japonia
111.5
94.4
24
Pius Paschke
Niemcy
115.0
92.9
25
Eetu Nousiainen
Finlandia
119.0
92.7
26
Simon Ammann
Szwajcaria
111.5
89.8
27
Gregor Deschwanden
Szwajcaria
125.5
89.4
28
Daniel Huber
Austria
112.5
86.4
29
Andreas Stjernen
Norwegia
114.0
83.9
30
Jakub Wolny
Polska
109.5
83.3
31
Sebastian Colloredo
Włochy
107.5
79.0
32
Maciej Kot
Polska
118.5
78.7
 
Vincent Descombes Sevoie
Francja
105.0
78.7
34
Vojtech Stursa
Czechy
103.5
75.5
35
Andreas Alamommo
Finlandia
102.5
75.0
36
Tilen Bartol
Słowenia
109.0
73.5
37
Halvor Egner Granerud
Norwegia
104.0
72.9
38
Davide Bresadola
Włochy
106.5
72.4
39
Manuel Poppinger
Austria
104.5
72.1
40
Clemens Aigner
Austria
107.0
71.0
41
Alex Insam
Włochy
103.5
69.7
42
Antti Aalto
Finlandia
105.5
69.1
43
Kento Sakuyama
Japonia
104.5
65.1
44
Mackenzie Boyd-Clowes
Kanada
104.0
64.4
45
Janne Ahonen
Finlandia
98.0
63.9
46
Lukas Hlava
Czechy
103.5
60.7
47
Roman Koudelka
Czechy
95.0
54.8
48
Anders Fannemel
Norwegia
94.5
51.3
49
Ryoyu Kobayashi
Japonia
91.5
43.6
50
Artti Aigro
Estonia
84.5
40.1

klasyfikacja Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »