Choć Niemcy pokazywali się z bardzo dobrej strony już od początku sezonu, dopiero dziś udało im się wywalczyć pierwsze zwycięstwo. Richard Freitag nie tylko wygrał konkurs, ale został też liderem Pucharu Świata...
Jeszcze na półmetku rywalizacji Freitag zajmował dopiero ósme miejsce. Skok na odległość 137 metrów w drugiej serii również nie był najdłuższy, ale wystarczył, by objąć prowadzenie i utrzymać je do samego końca. Ostatecznie Niemiec pokonał Daniela Andre Tande o 0,6 punktu.

- W pierwszej serii miałem problemy przy lądowaniu, a stawka jest tak wyrównana, że trzeba walczyć o każdy punkt. W drugiej rundzie chciałem dać z siebie wszystko i oddałem bardzo dobry skok - tłumaczył Freitag.

Dzisiejsze zawody pokazały, jak bardzo wyrównany jest poziom zawodników z czołówki - kolejnych skoczkó dzieliły minimalne różnice punktowe.

- Tej zimy wielu zawodników jest bardzo silnych, a to sprawia, że rywalizacja jest niezwykle interesująca - stwierdził Freitag, jednocześnie podkreślając wspaniałą atmosferę pomiędzy reprezentantami różnych krajów: - Świetnie jest widzieć i czuć tę energię. Po konkursie wszyscy sobie gratulują, to prawdziwa rodzina skoków narciarskich.

Dzisiejsza wygrana pozwoliła Niemcowi objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nad Danielem Andre Tande ma obecnie piętnaście punktów przewagi, również kilku kolejnych zawodników notuje dość niewielkie straty.

- Bardzo się cieszę, że po raz pierwszy w karierze założyłem żółty plastron. Będę walczył, żeby utrzymać go w następnych konkursach - zapowiedział Freitag.

Swojego podopiecznego chwali szkoleniowiec niemieckiego zespołu, Werner Schuster:

- Richard wreszcie ustabilizował formę, w jego skokach jest widoczny automatyzm. Teraz może po prostu cieszyć się skokami.

Trener ma powody do zadowolenia również z innych swoich zawodników - w czołowej szóstce Niemcy mieli jeszcze Andreasa Wellingera i Karla Geigera, z kolei Markus Eisenbichler i Pius Paschke zakończyli konkurs w drugiej dziesiątce:

- Mimo niesprzyjających warunków moi zawodnicy pokazali świetne skoki. Obecnie mamy naprawdę dobry zespół - podsumował Schuster.