Od nowego sezonu Vasja Bajc nie będzie już trenerem drużyny szwedzkiej. Udało mu się wprawdzie pomóc rozwinąć się talentowi Johana Eriksona - młody Szwed był jedną z większych niespodzianek tego sezonu. Jednak twierdzi, że nie jest w stanie pracować naprawdę efektywnie z powodu skromnego budżetu. Szwecja jest krajem zamożnym, jednak skoki narciarskie z powodu niezbyt dużej popularności nie są wystarczająco wspierane przez związek narciarski. Pieniądze idą raczej do narciarstwa alpejskiego i biegów.
Od czasu Jana Boklöva, wynalazcy stylu V, Szwecja nie miała liczących się skoczków. W PŚ stale przewijał się Kristoffer Jafs, ale bez większych sukcesów. Ten zawodnik nie zakończył jeszcze bynajmniej kariery - obecnie nie może startować z powodu kontuzji. Jednak pozycję lidera ekipy objął tymczasem jego młodszy kolega.
Słoweniec Bajc jest podróżnikiem po świecie skoków - trenował ostatnio kilka innych ekip (Japonia, Holandia), pracę w Szwecji kończy po upływie zaledwie roku. Być może teraz przeniesie się do kadry czeskiej.