Słoweńska Planica i norweskie Trondheim to jedyni kandydaci do organizacji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2023 roku. Na decyzję delegatów FIS poczekamy jednak jeszcze ponad rok...
Żadna z dwóch miejscowości nie jest nowicjuszem w organizacji imprez rangi mistrzowskiej. W Trondheim skoczkowie walczyli o medale w 1997 roku, z kolei Planica już sześciokrotnie była areną rywalizacji o mistrzostwo świata w lotach (w 2020 roku stanie się tak po raz kolejny), ale w ostatnich latach starania o organizację klasycznych MŚ kończyły się niepowodzeniem (uznanie delegatów zyskały Lahti, Seefeld i Oberstdorf).

Szanse Planicy na wykorzystanie fantastycznego centrum sportów zimowych podczas mistrzostw rosną dzięki niewielkiej liczbie kandydatów - w ostatnich latach pretendentów było więcej (czterech lub pięciu). Również o MŚ w narciarstwie klasycznym ubiegają się tylko dwa miasta (Courchevel-Meribel oraz Saalbach-Hinterglemm). Tym bardziej dziwią słowa prezesa Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Gian Franco Kaspera:

- FIS cieszy się z zainteresowania organizacją naszych flagowych imprez. Wszyscy kandydaci wnoszą bogate doświadczenie organizacyjne. Uważamy, że te kandydatury są wyjątkowe i zróżnicowane.

Pierwsze informacje na temat kandydatur poznamy podczas Konferencji Kalendarzowej FIS pod koniec maja; dalsze szczegóły mają być sprecyzowane do 1 września. Organizatorów MŚ 2023 poznamy podczas Kongresu FIS w Costa Navarino (13 maja 2018).