Ostatnie konkursy minionego Pucharu Świata przyniosły sporo zamieszania w kontekście rekordów i ich uznawania. Problem zauważyła Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS), która wprowadzi odpowiednie regulacje.
Dotychczas rekordowe osiągnięcia - takie jak rekordy krajów czy rekord świata - nie były oficjalnie notowane, jednak na listach wyników zamieszczano rekordy życiowe zawodników czy rekordy skoczni.

Spore wątpliwości odnośnie tych ostatnich pojawiły się po drużynowym konkursie w Planicy, podczas którego Kamil Stoch poleciał na odległość 251,5 metra i ewidentnie dotknął zeskoku tylną częścią ciała. Mimo to wynik Polaka uznano za oficjalny rekord skoczni, gdyż podpórki nie zauważyli sędziowie, co miało odzwierciedlenie w notach za styl. Podobna sytuacja miała miejsce w Vikersund - tam po locie na odległość 239,5 metra podpórkę zaliczył Simon Ammann, ale Szwajcarowi zaliczono tę próbę jako rekord życiowy.

Z drugiej strony za rekordowe osiągnięcia nie uznano skoków Anze Semenica (242 metry z podpórką w piątkowej serii próbnej w Planicy) czy fantastycznego lotu Dmitrija Wasiliewa na odległość 254 metrów, który Rosjanin zakończył na plecach (Vikersund 2015).

To wszystko sprawiło, że wielu kibiców zaczęło mieć wątpliwości odnośnie tego, co może być rekordem, a co nie. Sięgnięcie do regulaminów FIS (ogólnego, tj. ICR - International Competition Rules, jak i szczegółowego dla Pucharu Świata) w nie pomogło w najmniejszym stopniu - kwestia rekordów jest tam bowiem całkowicie pominięta. To otwiera więc pole do interpretowania każdej sytuacji w inny sposób.

Problem zauważyła wreszcie Międzynarodowa Federacja Narciarska, która podczas najbliższej Konferencji Kalendarzowej w słoweńskim Portorožu (24-27 maja) uzupełni regulamin ICR o zapisy dotyczące rekordów. Ostateczny kształt nowych regulacji oczywiście nie jest jeszcze znany (muszą go przedyskutować przedstawiciele odpowiednich komisji), jednak pierwsze propozycje nie są tajemnicą - rekordy życiowe i rekordy skoczni będą uznawane, jeśli przy lądowaniu zawodnik nie dotknął zeskoku bezpośrednio jakąkolwiek częścią ciała - kontakt z podłożem może więc wystąpić tylko poprzez narty. Wstępna ocena lądowania będzie odbywała się jak dotychczas, jednak decyzję będzie można zmienić po obejrzeniu powtórki telewizyjnej.

Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia czasu, w jakim można zmienić decyzję, a także osób (składu i liczby) odpowiedzialnych za podjęcie takiej decyzji. W tym momencie nie wiadomo też, czy skodyfikowana zostanie sprawa rekordów skoczni poprawianych podczas zawodów rangi niższej niż Puchar Świata oraz treningów czy kwalifikacji - bo z tym również są problemy.

Rekordy krajów, kontynentów czy świata wciąż nie będą oficjalnie notowane, jednak będzie można zastosować do nich te same reguły co w przypadku rekordów życiowych - jako że są ich wypadkową.

Według nowych regulacji skoki Stocha, Ammanna, Semenica czy Wasiliewa nie byłyby zatem uznane za rekordowe. Ponieważ jednak prawo nie działa wstecz, dotychczas notowane rekordy skoczni i rekordy życiowe nie zostaną zmienione, a uzupełnione przepisy będą stosowane od kolejnego sezonu, po opublikowaniu nowych przepisów.