Jednym z bohaterów minionego sezonu został trzeci w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Daniel Andre Tande. Dla 23-latka była to zarazem niezwykle trudna zima...
Tande rozpoczął ten sezon bardzo dobrze - trzykrotnie stawał na drugim stopniu podium (w Kuusamo, Klingenthal i Lillehammer). Następnie triumfował w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen, a potem w Innsbrucku. Wydawało się, że to właśnie on sięgnie po złotego orła, ale w Bischofshofen popełnił błąd i popsuł skok, przez co zajął odległe 26. miejsce i trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej turnieju. Na podium stanął jeszcze raz w Wiśle. Imponował za to regularnością - niemal w całym sezonie plasował się w czołowej dziesiątce, do drugiej serii nie zakwalifikował się jedynie w Vikersond, a w finałowych zawodach w Planicy został zdyskwalifikowany...

- Początek sezonu był dla mnie znacząco lepszy niż jego końcówka. W ostatnim czasie czułem się już zmęczony tym sezonem i startami, zmagałem się też z problemami technicznymi. W ostatnich tygodniach starałem się jak najwięcej odpoczywać, aby zregenerować się przed startami. Oczywiście bardzo cieszę się z tego, że zająłem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, bo to dla mnie duże osiągnięcie - szczególnie że to tak naprawdę dopiero mój drugi pełny sezon w Pucharze Świata - powiedział na konferencji prasowej kończącej sezon 2016/2017.

W niedzielę Tande został zdyskwalifikowany przed swoją próbą ze względu na nieregulaminowy kombinezon:

- Byłem gotowy do skoku, ale potem byłem zdekoncentrowany. Przez to po prostu nie stanąłem tak jak powinienem i kombinezon był za nisko. To błąd, który niestety mi się przytrafił - przyznał norweski skoczek.

Zdaniem Andersa Jacobsena 23-latek bardzo zmienił się w trakcie tego sezonu, o czym mówił po jednym z konkursów norweskiego turnieju. Po zawodach w ramach Raw Air w Lillehammer Daniel Andre Tande po swoim skoku mocno okazywał swoje niezadowolenie z decyzji jury, które pozwoliło na skoki w niekorzystnych warunkach.

- Jest wielka różnica pomiędzy Danielem, który stracił swoją szansę na zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni i wziął winę na siebie, a tym Danielem, który nie skoczył technicznie idealnie, a zrzucał wszystko na warunki i jury - mówił Anders Jacobsen. Po tym incydencie Tande był nawet na dywaniku u Alexandra Stöckla.

- To był dla niego bardzo trudny sezon z wieloma pozytywnymi momentami. Ale nie był teraz tak głodny sukcesów, jak był na początku sezonu - stwierdził z kolei szkoleniowiec Norwegów.

O trudach sezonu mówił i sam zawodnik.

- Pewne rzeczy stały się cięższe niż mogłem sobie wyobrazić. W którymś momencie stałem się tak uparty, że przestałem słuchać ludzi; nie zachowując żadnych środków ostrożności, zderzasz się potem ze ścianą. To był ciężki sezon - zakończył skoczek.