Po zapowiedzianej przez trenera Apoloniusza Tajnera dymisji, w prasie dużo mówiło się o tym, jaką funkcję będzie pełnił w Polskim Związku Narciarskim (PZN). Paweł Włodarczyk zaproponował mu stanowisko dyrektora sportowego, ale to wymagałoby opieki nad narciarstwem alpejskim, czego Tajner chciałby uniknąć. W wywiadzie dla "Życia Warszawy" szkoleniowiec powiedział: "Będę przy skokach cały czas. Nie chcę już być tylko trenerem." Tymczasem... został trenerem kadry kombinacji norweskiej! Zastąpił na tym stanowisku Lecha Pochwałę. Niewielu kibiców zapewne wie, że Pan Tajner pracował już z polskimi kombinatorami, przed współpracą z Małyszem. Za jego największy sukces w tej dyscyplinie uznać można 18. miejsce Tadeusza Bafii (obecnie trenera skoczków kanadyjskich) na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Calgary w 1988 roku. Na razie nie wiadomo, kto będzie asystentem nowego szkoleniowca polskich dwuboistów. Miejmy jednak nadzieję, że podniesie on polską kombinację norweską z dołka.