Piotr Żyła dzisiaj dwukrotnie poprawiał nie tylko swój rekord życiowy, ale i rekord Polski, który obecnie wynosi 245,5 metra. Polak ma nadzieję, że również jutro czekają go dalekie skoki.
Brązowy medalista z dużej skoczni w Lahti już w serii próbnej poprawił dotychczasowy rekord Polski ustanowiony przez Kamila Stocha (238 metrów), skacząc na odległość 243 metrów. W pierwszej serii konkursu wyśrubował ten rekord na 245,5 metra.

- To był dla mnie naprawdę dobry dzień. Już w serii próbnej oddałem dobry skok, poprawiając swój rekord życiowy i rekord kraju, powtórzyłem to w pierwszej serii, a ten ostatni skok - cóż - nie był idealny - przyznał na konferencji prasowej po konkursie.

Podopieczni Stefana Horngachera w tym sezonie meldują się na podium w każdym konkursie drużynowym.

- Wszyscy w naszym zespole skakali bardzo dobrze i daleko, cieszymy się z dzisiejszego dnia i wyniku. Warunki były dzisiaj dużo lepsze niż wczoraj, bardziej stabilne, szczególnie w serii próbnej i pierwszej rundzie, kiedy mieliśmy wiatr pod narty, co sprzyjało i dalekim lotom. W drugiej serii wiatr również był stabilny, ale wiał w plecy, więc niestety nie można było tak daleko odlecieć - wyjaśniał wiślanin.

Pytany o to, jak czuje się na koniec tego wyczerpującego turnieju, odpowiedział:

- Loty są wspaniałym zakończeniem tego długiego i trudnego turnieju, pełnego podróży. Są świetną zabawą na koniec tych zmagań. Jutro spróbuję się tutaj znowu dobrze bawić! - zakończył.