Na spotkaniu FIS ustalono, że od sezonu zimowego 2004/05, tuż przed startem zawodników, kontrolowana będzie nie tylko długość nart i rozmiar kombinezonów, ale także waga skoczka. W świecie skoków dużo i często mówiło się o problemach z utrzymaniem wagi, o nadmiernym wychudzeniu, przymusowych głodówkach... Ogólnie panowała tendencja aby być jak najchudszym. Teraz ma się to zmienić.
Współczynnik wagi skoczka ma porównywać się do jego wzrostu (BMI - Body Mass Index). Nie może on być niższy niż 18,5. Taką wartość BMI ma człowiek, który przy wzroście 180 cm waży 60 kg. Jeżeli BMI zawodnika będzie poniżej tego poziomu (czyli skoczek będzie ważył za mało w stosunku do wzrostu), to nie zostanie on zdyskwalifikowany, lecz będzie musiał skakać na krótszych nartach!!!
Przepisy te mają być zatwierdzone na kongresie FIS w Miami na początku czerwca, ale już dziś jest wiadomo, że większość działaczy jest za wprowadzeniem zmian. Takie wymogi nie wpłyną na większość zawodników, jednak jak podaje Przegląd Sportowy m.in. Sven Hannawald będzie musiał przytyć.

Czy nowe zasady doboru nart wyrównają szanse zawodników? Zobaczymy w przyszłym sezonie.