Tydzień temu historyczne zwycięstwo na mistrzostwach świata, dziś - trzecie miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata. Dla polskich skoczków wynik w Oslo to sukces czy porażka?
Dla naszych skoczków - jak i dla reprezentantów innych krajów - dzisiejsze zawody były swego rodzaju rollercoasterem. Były chwile, kiedy Polacy plasowali się na pozycji lidera, ale i takie, gdy nie mieścili się nawet na wirtualnym podium. Ostatecznie udało im się zająć trzecie miejsce z minimalną stratą do drugiego.

- To nie był łatwy konkurs dla żadnej z drużyn - komentował po zawodach Kamil Stoch. - Wszyscy skakali na podobnym poziomie, dziś trzeba było skakać bardzo dobrze i bardzo równo. Dla nas to bardzo dobre zawody. Każdy dał z siebie wszystko i wywalczyliśmy trzecie miejsce.

Nieco niezadowolony ze swojego wyniku był Dawid Kubacki, który jednak nie miał sobie nic do zarzucenia pod względem techniki:

- Nie poszczęściło mi się i mimo że skok był dobry, ciężko było uzyskać odpowiednią odległość - a przez to i noty były niższe. Przy odrobinie szczęścia moglibyśmy być wyżej, ale to i tak udany dzień.

Bardzo dobre skoki oddawał dziś Piotr Żyła, który indywidualnie przegrał tylko ze Stefanem Kraftem:

- Dobrze, że nie wiedziałem, ile skakali poprzednicy, bo mógłbym się spiąć. W pierwszej i drugiej serii skoczyłem podobnie; to były dobre skoki - takie, na jakie mnie stać; powietrze też mi trochę pomogło - zaznaczył.

Usatysfakcjonowany pod żadnym względem nie był natomiast - jak to zwykle bywa - Maciej Kot:

- Przyszedł jakiś front, który przyniósł mgłę i lekki wiatr. Byłem na to gotowy - wyjechałem na górę wcześniej, aby nie mieć problemu z ewentualnym przyspieszeniem. Nie było łatwo skakać w takiej mgle, ale drugi skok był dobry. W pierwszej serii nie mieliśmy szczęścia, ale przede wszystkim popełniłem błąd - spóźniłem odbicie, wyszedłem za wysoko i nie miałem prędkości. Na dole nie było wiatru, stąd przedwczesne lądowanie - tłumaczył ambitny zakopiańczyk.

Po dzisiejszym konkursie przewaga Polaków w Pucharze Narodów nieco stopniała - w tej chwili wyprzedzamy Austriaków o 334 punkty, z kolei Niemcy tracą do nas 402 oczka.




fot. Martyna Szydłowska