Choć zwycięstwa Polaków w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata można było się spodziewać, to wygrana nie przyszła łatwo. Tym większa jest radość naszych skoczków...
Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch spisali się znakomicie - prowadzili już od inaugurującej zawody kolejki i pierwszego miejsca nie oddali już do samego końca. Tym samym po raz pierwszy w historii zdobyli złoty medal mistrzostw świata.

Po brązowym krążku zdobytym w czwartek przez Piotra Żyłę to drugie polskie podium na tych mistrzostwach. O ile dwa dni temu wiślanin był w wielkim szoku, to dziś już bez problemu rozmawiał z dziennikarzami.

- Aaaaa, hahaha - wrzeszczał do mikrofonu reporterowi TVP, by po chwili już spokojniej skomentować przebieg konkursu: - Pierwsza seria była spokojniejsza, warunki były równe. W drugiej zaczęło dziać się coś dziwnego, wiało. W moim skoku narty stanęły po wyjściu z progu, ale później udało się odlecieć. Druga seria nie była do końca fajna, ale dla nas udana - ocenił.

Gdy Horst Nilgen z FIS zapytał, czy Polacy mają w planach jakąś imprezę, podczas której uczczą złoto, Żyła krzyknął z wielkim uśmiechem:

- Mam nadzieję!

Stojący obok niego Dawid Kubacki był bardziej wyważony:

- W tym sezonie przed nami jeszcze kilka konkursów, więc wielkiej imprezy nie będzie, ale w jakiś sposób na pewno będziemy świętować - przyznał.

Zawodnik z Szaflar również cieszy się z sukcesu. Spośród całej czwórki on miał w drugiej serii najwięcej problemów związanych z pogodą:

- U góry było trochę emocji. Widziałem stamtąd, że za progiem wieje z tyłu, a chcieli jeszcze obniżać belkę. Wydaje mi się jednak , że królowało zimno, bo trochę tam stałem - powiedział. - Wywiązałem się ze swojego zadania, oddałem normalny, dobry skok i możemy cieszyć się z sukcesu. Bardzo fajnie, bardzo pozytywnie.

Wielki uśmiech pojawił się w końcu na twarzy Macieja Kota:

- Cele się zrealizowały! Słowa zostały przelane na czyny i możemy świętować - stwierdził zakopiańczyk, który nie ukrywał, o co Polacy będą walczyć. - Wczoraj mówiłem, że mam dobre przeczucia i że będziemy walczyć o złoto. Wywalczyliśmy je i jestem bardzo szczęśliwy.

Z kolei Kamil Stoch nie powiedział zbyt wiele, nawiązując nieco do czwartkowych wypowiedzi Piotra Żyły:

- Ja nie wiem... Jest naprawdę super. Jestem dumny! - zakończył lider Pucharu Świata.






fot. Martyna Szydłowska