W czwartkowym konkursie na dużym obiekcie w Lahti Andreas Wellinger ponownie zdobył srebrny krążek. Czy była szansa na zwycięstwo? Wellinger i Werner Schuster opowiadają o swoich wrażeniach po konkursie...
Tylko 1,3 punktu dzieliła Andreasa Wellingera od wygranej podczas mistrzostw świata w Lahti. Niemiec w finałowej próbie skoczył o półtora metra dalej niż Stefan Kraft, jednak to Austriak dzięki dobrym notom za styl triumfował też na dużym obiekcie.

Trener Werner Schuster nie krył rozczarowania po ocenie jego podopiecznego przez sędziów:

- To ciekawe, że sędziowie uznają Stefana Krafta za najładniej skaczącego zawodnika - mówił Werner Schuster po czwartkowej rywalizacji. - Musimy dokładnie zobaczyć, dlaczego właśnie tak jest.

21-letni Wellinger, który podczas walki o medale dwa razy zdobył srebro w konkursach indywidualnych i złoty medal z drużyną mieszaną, za swoje skoki otrzymał pięć razy po 18,5 punktu, podczas gdy Stefan Kraft za swoje próby dostał noty pomiędzy 19 a 19,5 punktu.

Andreas nie ukrywał radości po zdobyciu już trzeciego medalu na tych mistrzostwach:

- Wciąż brakuje mi słów. Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że tak to się potoczy. Moje skoki dają mi dużo radości - opowiadał skoczek z klubu SC Ruhpolding.

Niemiec skomentował również ponowną nieznaczą przegraną ze Stefanem Kraftem:

- Stefan dwa razy był minimalnie przede mną. Nie wiem dokładnie, dlaczego dostał o dwa punkty lepsze noty niż ja, na koniec właśnie to zadecydowało. Muszę zobaczyć na nagraniu swój telemark i w sobotę go udoskonalić.

Trener reprezentacji Niemiec nie może mieć zarzutów odnośnie Wellingera, jednak reszta jego podopiecznych nie zachwyciła podczas czwartkowego konkursu. Werner Schuster był krytyczny wobec reszty niemieckich skoczków.

- Andi zrobił wszystko dobrze, ale reszta w drugiej serii zawiodła - podsumował Schuster skoki Markusa Eisenbichlera, Stephana Leyhe oraz Richarda Freitaga. - Oni próbowali atakować, ale popełnili błędy - zakończył Schuster, licząc na lepszy występ w sobotniej drużynówce.