Zaskoczenie, szok, oszołomienie... Piotr Żyła tuż po konkursie, w którym wywalczył brązowy medal mistrzostw świata, wydawał się żyć w zupełnie innym świecie... Trudno mu było cokolwiek powiedzieć o sukcesie...
Reporterowi TVP wyjątkowo ciężko było wyciągnąć z Piotra Żyły jakąkolwiek sensowną wypowiedź - wiślanin był wyraźnie zszokowany po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw świata.

- Tyle w życiu przeżyłem, tyle różnych rzeczy... nie wiem w sumie - próbował komentować swój sukces Żyła, który niespełna dwa miesiące temu stanął też na podium Turnieju Czterech Skoczni. - To coś całkiem co innego niż na TCS - przyznał.

- Do końca nie wiem, co się stało. Nie wiem... - powtarzał w nieskończoność sympatyczny zawodnik. - Koncentrowałem się na tym, co miałem wykonać, i chyba się udało.

Jak się okazało, przed dzisiejszym konkursem Żyła wraz z trenerem Stefanem Horngacherem podjęli dość ryzykowną decyzję o zmianie butów:

- Stare buty się rozsypywały, były miękkie. Wziąłem nowe i jakoś tak udało się lepiej skakać - skomentował w swoim stylu.

Podczas konferencji prasowej był nieco bardziej rozmowny:

- To był dobry konkurs, na bardzo wysokim poziomie. Również moje skoki były bardzo dobre. Bardzo cieszę się z podium - mówił Żyła, który podczas konkursu latał na odległość 127,5 oraz 131 metrów. Ostatnia próba była najdłuższą podczas całej rywalizacji. - Nie pamiętam swojego drugiego skoku... Nie wiem - mówił znów wiślanin.

To dla reprezentacji Polski pierwszy medal podczas tych mistrzostw - ale, być może, nie ostatni.

- Mamy bardzo silną drużynę, wszyscy ciężko pracują. Mam nadzieję, że w sobotę powalczymy o medal - zadeklarował Żyła. - Będziemy starali się oddawać swoje dobre skoki i myślę... w sumie nie wiem, co myślę - zakończył.






fot. Martyna Szydłowska