Czwarty na świecie - to brzmi dumnie. Tuż za czołową trójką uplasował się podczas dzisiejszego konkursu Kamil Stoch. Polak przyznaje, że są pewne powody do radości, ale mogło być jeszcze lepiej...
- Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czwarte miejsce jest bardzo dobre, ciężko na to pracowałem i powinienem się cieszyć. Z drugiej strony podium było blisko, było mnie na nie stać, ale drugi skok nie był tak czysty jak pierwszy i trochę zabrakło... - skomentował tuż po konkursie w wywiadzie dla Telewizji Polskiej.

Polak przyznaje, że lokata jest trafnym odzwierciedleniem jego dzisiejszego występu:

- Mój występ był na to czwarte miejsce. Tymi skokami zasłużyłem na tę lokatę, sam ją wywalczyłem. Poniekąd mogę być zadowolony, ale też trochę niedosytu jednak zostaje.

Nie da się ukryć, że jednym z czynników decydujących o wyniku w dzisiejszym konkursie była odporność psychiczna...

- Starałem się podejść do tego normalnie, jak do każdych zawodów. Presja jest zawsze, i to nie dlatego, że jestem liderem Pucharu Świata. Emocje są na każdych zawodach. Nie jesteśmy robotami, żeby całkiem się odciąć i przestać myśleć. Są dni, kiedy człowiek radzi sobie z tą presją lepiej, ale też takie, kiedy emocje trochę wyprowadzają z równowagi - tłumaczył dwukrotny mistrz olimpijski.

Stoch jest pod wrażeniem skoków dzisiejszych medalistów, ale też chwali postawę swoich kolegów:

- Gratuluję czołowej trójce, poziom zawodów był bardzo wysoki. Aby odnieść sukces, trzeba było wznieść się na wyżyny. My mamy trzech zawodników w dziesiątce - to sukces. Mogło być lepiej, ale i tak jest bardzo dobrze - ocenił.

W przyszłym tygodniu skoczkowie przeniosą się na większy obiekt. Czego tam spodziewa się Stoch?

- Jest chęć wykonania lepszej, normalnej, dobrej pracy. Chciałbym poprawić ten ostatni skok, który nie był taki dobry. Czekam już na dużą skocznię, bo chcę trochę dalej polatać - zakończył.