Kamil Stoch nie jest jedynym kandydatem do medali w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. O podium mogą powalczyć także pozostali nasi skoczkowie. Wszyscy podkreślają, że chcą dobrze wykonać swoją pracę.
Duże nadzieje kibice i specjaliści wiążą z Maciejem Kotem, który ostatnio w Sapporo i Pjongczangu odniósł swoje dwa pierwsze zwycięstwa w Pucharze Świata. Zakopiańczyk nie zamierza spocząć na laurach...

- To motywacja do dalszej ciężkiej pracy. Nie odbieram tego jako cel, który już osiągnąłem, tylko jako krok do osiągnięcia celów, które wciąż mam. To utwierdzenie się w przekonaniu, że droga, którą obrałem, jest dobra; dodaje to sporo pewności siebie i radości z tego, co robię. Nie chciałbym jednak na tym poprzestać, bo wygrywanie ma w sobie coś takiego, że zwyciężając raz chce się tego więcej - tłumaczył dziennikarzom podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Do Lahti Kot jedzie - jak zawsze - pełen ambicji:

- Wszystko się może zdarzyć. Pora do wygrywania jest dobra, nadchodzą mistrzostwa świata. Wiadomo, że to dla nas kluczowe zawody w tym sezonie. Z wyjazdu do Azji trzeba wziąć same pozytywne rzeczy, wnioski, wspomnienia - i z takim bagażem pojechać do Lahti, wykonać swoje zadanie, realizować sprawdzony plan - dodał.

Nieco zaniepokojony przed wyjazdem do Finlandii był Piotr Żyła, od niedawna znany jako miłośnik ceramiki łazienkowej. Skąd ta zafrasowana mina?

- Bo zimny kibel będzie - odpowiedział, wzbudzając nieskrywaną radość kolegów. Po chwili jednak spoważniał i powiedział, z jakim nastawieniem udaje się do Lahti: - Nie stawiam sobie wysokich oczekiwań. Jadę tam po to, żeby oddawać swoje dobre skoki - takie, na jakie mnie stać. Później będzie można spojrzeć na rezultat, zobaczyć, jak poszło. Na razie chcę podejść do tych zawodów z pełną koncentracją i zaangażowaniem, dać z siebie wszystko.

Podobne podejście prezentuje Dawid Kubacki - również on stara się odsunąć od siebie presję:

- Mistrzostwa świata to po prostu kolejne zawody, do których - uważam - jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Każdy z nas włożył w przygotowania dużo serca; sztab też wykonywał swoją robotę. To wszystko składa się teraz na dobre skoki. Każdy z nas zna swoją wartość, a reszta świata też wie, na co nas stać - przyznał.

Kubacki jedzie do Lahti jako dwudziesty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i chyba jako faworyt do zostania czwartym zawodnikiem drużyny. O to miejsce powalczy z Janem Ziobro i Stefanem Hulą podczas oficjalnych treningów, kadra jest bowiem wyrównana, a dobrą formę tej zimy prezentował każdy z nich.

- Mistrzostwa świata są w takim sezonie, kiedy chyba każdy z nas jest na swoim najwyższym poziomie. To cieszy kibiców, nas i trenerów. To otwiera szansę do tego, żeby się spełnić.

O walce wewnątrz grupy - a raczej jej braku - wspomniał Jan Ziobro:

- Jakieś spekulacje pomiędzy dziennikarzami pewnie są, ale ja, Dawid i Stefan nie mamy jakiejś wewnętrznej rywalizacji. Jedzie nas tam sześciu, ale tych dwóch, którzy nie będą startowali, na pewno będzie wspierało tę drużynę. Medal czy którekolwiek miejsce będzie zasługą całej grupy.

Ziobro nie zaskoczył, gdy zapytano go o jego filozofię przed imprezą w Lahti:

- Mistrzostwa świata są mistrzostwami świata. Zakładam taką taktykę jak reszta grupy - pojechać tam i oddawać dobre skoki. A co będzie, jak te mistrzostwa będą wyglądały - to się okaże. Mamy nadzieję, że będzie dobrze. Jedziemy na te zawody pełni wiary i nadziei.

Najstarszym spośród reprezentantów Polski na MŚ w Lahti jest Stefan Hula. Zawodnik ze Szczyrku ma więc duże doświadczenie, ale podobnie jest w przypadku młodszych kolegów:

- Doświadczenie przydaje się w każdej dziedzinie życia. Każdy z nas ma już olbrzymie doświadczenie i każdy wie, co robić - jak podchodzić do życia i sportu. Jedziemy tam robić swoją robotę, ze spokojem podchodzimy do tych startów. Mam nadzieję, że wszyscy wrócimy uśmiechnięci, z poczuciem, że wykonaliśmy fajną robotę - opowiadał Hula, który również w pewnym stopniu przyczynił się do prowadzenia Polski w Pucharze Narodów.

- To bardzo cieszy, że jesteśmy jako drużyna w tej chwili najlepsi na świecie. Mam nadzieję, że na mistrzostwach tak pozostanie. Będziemy funkcjonować jako zgrana ekipa, będziemy wzajemnie się wspierać i motywować do lepszego działania - zakończył optymistycznie.