Azjatyckie tournée okazało się być niezwykle szczęśliwe dla Macieja Kota. Polak w Sapporo sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata w karierze, a w Pjongczangu podczas olimpijskiej próby na skoczni normalnej powtórzył ten wyczyn.
Już za niespełna rok w Pjongczangu skoczkowie na obiekcie Alpensia będą walczyli o olimpijskie medale. Dzisiaj w próbie przedolimpijskiej, która dość niespodziewanie odbyła się na normalnej skoczni, niepokonany okazał się Maciej Kot, który w poszybował na odległość 108,5 i 110,5 m. Polak awansował na najwyższy stopień podium z czwartego miejsca, triumfując w zawodach Pucharu Świata po raz drugi w swojej karierze.

- To był dla mnie fantastyczny dzień. W Sapporo powiedziałem, że to moje pierwsze zwycięstwo i mam nadzieję, że nie ostatnie. Dzisiaj sięgnąłem po drugą wygraną i również mam nadzieję, że to nie koniec - cieszył się Kot.

- W Korei czuję się wspaniale, wykonałem dzisiaj tutaj bardzo dobrą pracę. To nie był łatwy konkurs, szczególnie dlatego, że nie trenowaliśmy wcześniej na tym obiekcie, bo kiedy była szansa, aby to zrobić we wtorek rano, woleliśmy odpocząć. Oddałem dwa bardzo dobre skoki i wygrałem, więc jestem niezwykle szczęśliwy - powiedział po konkursie Maciej Kot.

Nam pozostaje mieć nadzieję, że również za rok w Pjongczang na obiekcie Alpensia będzie dane nam wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego po konkursach skoków.