Janne Ahonen aż 681 dni musiał czekać na kolejne punkty w Pucharze Świata. Zawody w Willingen przyniosły mu nie tylko upragnioną zdobycz do klasyfikacji generalnej, ale też stały się zastrzykiem optymizmu.
Do mistrzostw świata w Lahti pozostał niespełna miesiąc, a forma reprezentantów gospodarzy daleka jest od tej z lat ich świetności. Mimo to chyba wszyscy sympatycy skoków cieszyli się z ich postawy w Willingen. Na półmetku konkursu drużynowego Finowie zajmowali nawet czwarte miejsce, co było nie lada niespodzianką - ostatecznie uplasowali się jednak na siódmym miejscu. Z kolei w niedzielę upragnione, pierwsze od 681 dni, punkty zdobył Janne Ahonen.

- Krok, który zrobiłem w ten weekend, jest większy niż sugeruje to wynik na liście - powiedział po zawodach utytułowany Fin. - Do tej pory skoki były takie, że nawet kiedy oddałem dobrą próbę, to nie wystarczało to do awansu do drugiej rundy. Tak się złożyło, że teraz byłem 21., mimo że nie byłem zadowolony z żadnego ze swoich skoków - przyznał pięciokrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

Jak sam mówi, zdobycie dziesięciu punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata to nie powód do świętowania, ale dodaje to potrzebnej motywacji.

- Kilka lat temu moje 21. miejsce nie byłoby interesujące dla nikogo, ale teraz jest to długo wyczekiwana motywująca wiadomość - powiedział Ahonen. - Wierzcie bądź nie, ale ja wciąż, przez cały czas cieszę się skokami, chociaż oczywiście nie złymi lokatami w konkursach.

W miniony weekend Finowie wystąpili w nowych kombinezonach, które Ahonen przygotował w ubiegłym tygodniu. Najbardziej utytułowany fiński skoczek nie miał chwili wytchnienia, praca zajęła mu w sumie 54 godziny, bo kombinezony musiały być gotowe przed wyjazdem juniorów do Park City.

- W ten weekend zrobiliśmy krok do przodu ze sprzętem i wierzę, że przed mistrzostwami świata uda mi się przygotować jeszcze lepsze kombinezony - zapowiedział 39-latek.

Już za kilka dni w Oberstdorfie zawodników czeka pierwszy konkurs lotów w tym sezonie. Janne Ahonen będzie jedynym reprezentantem Finlandii w zawodach na mamuciej skoczni. 39-latek został w Niemczech, gdzie trenuje przed kolejnymi startami.

- Teraz mogę na chwilę się uspokoić i skupić na treningu. Weekend w Oberstdorfie jest ważny, bo później nie będę brał już udziału w zawodach przed mistrzostwami świata.