W ciągu ostatniego sezonu austriaccy skoczkowie wyraźnie nie sprostali oczekiwaniom. Spośród zawodników, którzy byli rewelacją poprzedniej zimy, właściwie tylko Thomas Morgenstern i Martin Hoellwarth utrzymali dobrą formę. Liegl, Nagiller czy Widhoelzl spadli wręcz do Pucharu Kontynentalnego. Nierzadko mówi się, że znakomite wyniki sprzed roku były zasługą specyficznych kombinezonów - po sprecyzowaniu przepisów dalekie loty się skończyły.
Głównym sukcesem był drużynowy brązowy medal na MŚ w lotach w Planicy. Odpowiedzialnością za nieudany sezon obarczono głównego trenera Hannu Lepistö, który po konkursie w Lahti został zwolniony. W pozostających do końca sezonu konkursach obowiązki głównego trenera pełnił jego asystent Stefan Horngacher.
Kandydatów do tego stanowiska było dwóch: Andreas Felder i Alexander Pointner. Bardziej prawdopodobna od początku była ta druga kandydatura, gdyż Felder jest trenerem skokowym kadry narodowej w kombinacji norweskiej. Możliwa byłaby roszada taka, jak rok temu w Niemczech, jednak Felder raczej nie chciał opuszczać stanowiska.

Alexander Pointner został ostatecznie trenerem Austrii. Dwa sezony temu był już asystentem ówczesnego trenera kadry narodowej skoczków.

Obecnie trwa podsumowywanie sezonu. Lepistö zarzuca się zbyt małe zaangażowanie w pracę, mówi się, że miał dobry kontakt tylko z Höllwarthem i Morgensternem. Obecnie zaczyna się ważny okres: w trzech kolejnych sezonach imprezy rangi mistrzowskiej (MŚ, olimpiada i kolejne MŚ).