Bez wątpienia Zakopane jest szczęśliwe dla Słoweńców. Zawodnicy Gorana Janusa po raz pierwszy w tym sezonie stanęli na podium w konkursie drużynowym, ale na Wielkiej Krokwi zdaje się to być już ich tradycją.
- Bardzo cieszę się z przebiegu tego konkursu. Jurij popełnił pewien błąd w drugim skoku, ale należy pamiętać, że skacze tutaj z wysoką gorączką, więc tak naprawdę oddał bardzo dobre skoki. Miło widzieć, że drużyna Słowenii znowu jest mocna. Kibice, jak i cała atmosfera są tutaj niesamowite, nie mam słów, aby opisać, jaką przyjemnością jest skakanie tutaj - powiedział po konkursie najbardziej doświadczony w ekipie Słoweńców Jernej Damjan.

33-latek przyznaje, że po kontuzji kolana, z jaką zmagał się w ostatnim czasie i przez którą nie występował w pierwszej części sezonu, nie ma już śladu.

- Czas, kiedy zmagałem się z kontuzją, był bardzo trudny, bo tak naprawdę to była głupia kontuzja. Przez to miałem problem z utrzymywaniem równowagi, bo musiałem lądować na drugą nogę. Pierwsza operacja nie przebiegła pomyślnie, ale kiedy po drugiej wróciłem na skocznię, wszystko było bardzo dobrze i oto jestem.

W Zakopanem, po tygodniowej przerwie od pucharowej karuzeli, pojawił się Peter Prevc, który w stolicy polskich Tatr imponuje formą.

- Po pierwszych zawodach jestem bardzo zadowolony. Po długim czasie w końcu oddałem takie skoki, którymi cieszyłem się w powietrzu. Nie były to skoki, w których po prostu wylądowałem, ale miałem coś fajnego od powietrza, skoczni - a to właśnie dlatego skoki sprawiają mi przyjemność i dają radość; cieszę się, że udał mi się taki występ.


fot. Martyna Szydłowska


fot. Martyna Szydłowska


fot. Martyna Szydłowska


fot. Martyna Szydłowska


fot. Martyna Szydłowska