Jak wiemy skoczkowie nie lubią podawania ile zarobili, w sumie nikt nie lubi. Jednak jawność majątków osób publicznych jest coraz bardziej w centrum uwagi mediów. Deklaracje majątkowe muszą przedstawiać politycy, urzędnicy. Media skrzętnie liczą ile zarabiają sportowcy: piłkarze, tenisiści i... skoczkowie. Adam Małysz jeszcze nie tak dawno oburzony był tym, że media podały ile zarobił w ciągu jednego sezonu. Mówił wtedy, że bandyci porwą mu dziecko, albo stanie się inne nieszczęście. Tak to już jest, jak ktoś jest popularny, to musi liczyć się z jawnością wszelkich sfer swojego życia...
Nie wgłębiając się w rozważania filozoficzno-etyczne przedstawiamy czołówkę najlepiej zarabiających skoczków w sezonie 2003/04. Zestawienie to przygotowały niemieckie media.

1. Roar Ljoekelsoey - 174.197 EUR
2. Janne Ahonen - 134.818 EUR
3. Sigurd Pettersen - 92.527 EUR (+ za wygraną w TCS auto 40.000 EUR)

Do nagród pieniężnych, które otrzymali skoczkowie dochodzą jeszcze pieniądze z kontraktów reklamowych, które nierzadko przekraczają dochody za zajęte miejsca. Takimi kontraktami mogą pochwalić się Niemcy - Schmitt i Hannawald. Martin i Sven zarobili nawet poniżej 10 000 franków szwajcarskich za skoki, ale dzięki kontraktom z firmami wykorzytujacymi ich wizerunek zyskali kilkanaście razy wiecej. Sven Hannawald w zakończonym właśnie sezonie na umowach reklamowych zarobił ponad 2 miliony euro!

Nie podajemy ile zarobił Małysz :-)