Bohater ubiegłego sezonu i triumfator poprzedniej edycji Turnieju Czterech Skoczni boleśnie przekonuje się o tym, że o ile droga na szczyt bywa bardzo długa, tak ta w dół jest już niezwykle krótka. Słoweniec w mocnych słowach mówi o rozczarowaniu swoją dyspozycją.
Rok temu to on cieszył się wygrywając złotego orła. To właśnie na Turnieju Czterech Skoczni rozpoczął swój imponujący marsz po upragnione tytuły - złoto mistrzostw świata w lotach i Kryształową Kulę. Teraz w klasyfikacji generalnej zajmuje czternastą lokatę, na tym samym miejscu zakończył 65. Turniej Czterech Skoczni.

- Mam dość wymówek. Nie mogę się więcej wypierać. Skoki nie są na takim poziomie, abym dalej skakał ciesząc się z zawodów. Tak nie jest. W Oberstdorfie byłem usatysfakcjonowany po zawodach, ale potem zadowolenie zniknęło i przyszło rozczarowanie - powiedział po konkursie w Bischofshofen. - Poprzednie dwa turnieje były ciężkie psychologicznie, ten był za to najgorszy. Próbuję coś zrobić i wściekam się, bo się nie udaje. A kiedy uda ci się uspokoić, idziesz z optymizmem na skocznię i znowu czeka cię kolejne rozczarowanie.

W poprzednich sezonach imponował niebywałą regularnością. Chociaż przed zimą 2015/2016 nazywany był "panem czwartego", a potem drugiego miejsca, jednego nie było można mu odmówić - stabilności formy. Teraz po niej nie ma nawet śladu. Na podium stanął jedynie w pierwszym konkursie sezonu w Ruce, gdzie powinien był wygrać, ale niestety upadł po lądowaniu. Później niespodziewanie plasował się w trzeciej dziesiątce, a w Engelbergu nawet nie zakwalifikował się do drugiej serii. Turniej Czterech Skoczni zaczął nieźle, bo od dziesiątego i jedenastego miejsca w niemieckich konkursach, potem było dziewiętnaste i dwudzieste trzecie...

- Popełniłem zbyt wiele błędów. A na błędach się uczymy. Wszyscy razem musimy to przeanalizować i czegoś się z tego nauczyć.

Słoweniec cieszy się, że teraz czeka go więcej wolnego od skoków. Póki co zawodnik nie rozważa odpuszczenia pucharowych zmagań.

- Najpewniej zrobię sobie dwa dni całkowitego odpoczynku od sportu, bo mam go trochę dość. Kiedy nic ci się nie udaje, najlepiej jest, gdy tego już nie robisz. Z trenerami musimy opracować strategię.