Sir Bradley Wiggins - z roweru na skocznię
Opublikowano: 3 stycznia 2017, 08:47
Czytelników może dziwić fakt, iż na naszych łamach pojawił się utytułowany kolarz. To jednak nie przypadek - Brytyjczyk weźmie udział w telewizyjnym show, którego częścią jest... skakanie na nartach.
Bradley Wiggins to jeden z najbardziej utytułowanych brytyjskich sportowców - zdobył cztery złote medale olimpijskie na torze, jeden na szosie, ośmiokrotnie wywalczył tytuł mistrza świata, w 2012 roku wygrał wyścig Tour de France, jest także rekordzistą świata w jeździe godzinnej.
Brytyjczyk, który od pewnego czasu powoli wycofywał się z kolarstwa, kilka dni temu ogłosił zakończenie kariery. Dziś wiemy, że jednym z jego pierwszych wyzwań w "nowym życiu" będzie udział w telewizyjnym show The Jump.
Nadawany na Kanale 4 program polega na tym, że znane osobistości - wśród nich także byli sportowcy - próbują swoich sił w różnych dyscyplinach zimowych (np. skeleton, bobsleje, biegi narciarskie czy narciarstwo alpejskie). Uczestnikom mierzy się czas przejazdu, a dwoje najwolniejszych walczy o utrzymanie się w programie... skacząc na skoczni (do wyboru - K-15, K-24, K-40). Z dalszej walki odpada osoba, która wyląduje bliżej.
Producenci zadbali o odpowiednie przygotowanie uczestników do tak trudnego zadania. Ich trenerem jest bowiem słynny Eddie "The Eagle" Edwards, który chyba najlepiej wie, jak oddawać skoki z raczej mizernymi umiejętnościami w tym zakresie.
W historii kontrowersyjnego programu (dotychczas wyprodukowano trzy sezony) wielokrotnie zdarzały się upadki i - mniej lub bardziej poważne - kontuzje; między innymi z tego powodu show zostało przyjęte raczej negatywnie - mimo to popularność sprawiła, że już rozpoczęły się prace nad czwartą edycją.
- Narciarstwo jest moją wielką pasją. To, jak i inne osoby zgłoszone do programu, sprawiło, że zdecydowałem się na udział - przyznał Wiggins, który nie jest pierwszym olimpijczykiem, który wziął udział w show: - Inni, jak Sir Steve Redgrave, przetarli szlak. Uważam to za sportowe wyzwanie, chcę stanąć na starcie i zwyciężyć.
Wśród innych gwiazd, które wezmą udział w The Jump, znaleźli się byli piłkarze, rugbyści, gimnastycy, jak również prezenterzy telewizyjni, komicy, modelki czy osoby znane z tego, że są znane. Wiggins nie chce być jednak wrzucany do jednego worka przynajmniej z częścią z nich:
- Tylko nie nazywajcie mnie celebrytą! - zastrzega.
Dokładnej daty emisji pierwszego odcinka jeszcze nie ogłoszono - wiadomo jedynie, że będzie to miało miejsce na początku 2017 roku.
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (6)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
marmi
03.01.2017, 18:26
Wigginsa znam z osiągnięć sportowych ale o ciemnej stronie tego medalu to się dowiedziałem z poniższych komentarzy. Z tego punktu widzenia, to dobrze że się ten artykuł ukazał.
Ale merytorycznie to nie bardzo widzę podstawy. Teoretycznie być może zajdzie konieczność, że będzie skakał na malutkiej skoczni. Być może warto byłoby napisać wtedy, gdyby rzeczywiście skakał (po fakcie) i jak sobie poradził, może i wywiad z Eddiem... Swoją drogą ten antyskoczek dorobił się na swoim braku umiejętności największych pieniędzy ze skoków, przynajmniej w tamtych czasach (a pamiętam konkursy z jego udziałem). Ot, paranoja...
hooper
03.01.2017, 17:42
informowanie o tym co sie dzieje w (mneij lub bardziej) swiecie skokow narciarskich to nie "promowanie"! Z takim podejsciem media staja sie tubą propagandy.
zreszta bardziej kontrowersyjne wydaje sie byc "promowanie" the jump
Maestro
03.01.2017, 12:02
Wg pewnych interpretacji chorzy też mogą. A że Wigginsowi zawsze przed najważniejszymi wyścigami się pogarszało to zapewne wina stresu.
Polonus
03.01.2017, 10:58
Dziwię się, że oficjalnie promuje się tu ludzi, którzy mają na bakier z fair play.
No dobra, nie bawmy się w eufemizmy. Przecież to zwykły koksiarz jest!
Promujecie koksiarzy?
Janeman
03.01.2017, 09:58
Strona poświęcona skokom narciarskim nie powinna być miejscem na promocje takich indywiduów jak Wiggins , szczególnie w kontekście powodów przez które wycofał się ze sportu.
Fanka
03.01.2017, 09:03
Z roweru na skocznię, ale można też odwrotnie, jak były słoweński skoczek (zakończył karierę po poważnej kontuzji odniesionej w Planicy), a obecnie kolarz - Primoż Roglic. W ub. roku startował np. w Tour de Pologne z całkiem ładnymi rezultatami (raz był nawet na podium), a poza tym - jak wspomniał w wywiadzie dla TVP przeprowadzonym pod Wielką Krokwią (jeden z etapów kończył się w Zakopanem) - podobał mu się powrót do Polski.
Chyba jednak taka droga jest bezpieczniejsza, bo jak nie ma się pojęcia o skakaniu na nartach, to nawet K-15 może być poważnym zagrożeniem (niezależnie od ogólnej sprawności skaczącego).