Domen Prevc po kompletnie nieudanym konkursie w Oberstdorfie, który przekreślił jego szanse na zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni, w Garmisch-Partenkirchen pokazał, że wciąż wie, jak daleko skakać.
Nowy rok dla najmłodszego z braci Prevc zaczął się całkiem dobrze. Najpierw w serii próbnej oddał najdłuższy skok (139,5 m), a następnie w konkursie uzyskał 136 i 139,5 metra, co zapewniło mu piąte miejsce.

- Nie tylko wynik, ale i same skoki były znacznie lepsze niż w Oberstdorfie. Trochę mnie gryzie ta finałowa próba, pojawiły się stare błędy, skok nie był taki jak bym chciał. W tych dniach nie zdarzyło się nic wyjątkowego, trochę tylko straciłem czucie. Może trochę za bardzo wyłączyłem głowę od skoków - stwierdził siedemnastolatek.

Najmłodszy z podopiecznych Gorana Janusa przyznał, że jedyny wolny dzień w Turnieju Czterech Skoczni najchętniej spędziłby... na skoczni:

- Skoków, biorąc pod uwagę ile czasu spędziliśmy na skoczni, oddaliśmy bardzo niewiele. Najchętniej skakałbym już w poniedziałek, bo - jak powiedziałem - gryzie mnie ten finałowy skok i najchętniej od razu poszedłbym znowu skakać, ale muszę to wszystko poukładać sobie w głowie.

Obrońca trofeum, Peter Prevc, w noworocznym konkursie uplasował się na jedenastym miejscu po skokach na odległość 130,5 i 133,5 metra, co - jak przyznaje - nie jest dla niego powodem do zadowolenia:

- Od pewnego czasu plasuję się w okolicach jedenastego miejsca. Może po Oberstdorfie miałem nadzieje, że zrobię jakiś przeskok na lepsze, ale jest, jak jest. Nie mogę za dużo narzekać, trzeba być po prostu cierpliwym. Po Oberstdorfie byłem zadowolony, bo w porównaniu z Engelbergiem zrobiłem duży krok naprzód, plasując się w dziesiątce. W Ga-Pa nie udało mi się zrobić kolejnego kroku, dlatego nie jestem zadowolony - powiedział Peter Prevc.

Na 24. miejscu sklasyfikowany był trzeci z braci - Cene - ze skokami na odległość 130 i 127,5 metrów. Pierwsze punkty w sezonie wywalczył Jernej Damjan, który z próbami na 125 i 129,5 metra zajął 29. lokatę:

- Jestem zadowolony z występu w Ga-Pa, chociaż skoki były dalekie od tego, co pokazałem w mistrzostwach kraju. Ale w moim przypadku zawsze tak jest, że potrzebuję trochę więcej czasu, zanim wejdę w rytm Pucharu Świata. Z każdym konkursem jestem wyżej, więc z tego się cieszę. Myślę, że to, czego mi brakuje, to spokój. Popełniam błędy, ale to wynika z tego, że nie jestem zrelaksowany. Muszę się bardziej wyluzować, a i czas zrobi swoje. Najważniejsze dla mnie, że dobrze się czuję.

Szkoleniowiec Słoweńców poinformował, że nie wprowadzi żadnych zmian w składzie swojej drużyny. Ma również nadzieję, że w kolejnych konkursach więcej jego zawodników będzie punktowało:

- Domen pokazał ładniejsze i lepsze skoki, ale wciąż ma pewną rezerwę. Peter jest w okolicach dziesiątego miejsca, tak jest na teraz, ale sezon jeszcze długi, a najpierw dwa kolejne konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Będziemy walczyć, nie mamy innego wyboru. Trochę więcej oczekiwałem w drugiej serii od Cene, ale kiedy nie wszystko ułoży się jak trzeba, popełnia się błędy, co wpływa na wynik. Gratuluję Jernejowi pierwszych punktów po półtora roku. Chcemy, aby w kolejnym konkursie w drugiej serii był przynajmniej jeszcze jeden z naszych zawodników. Trzeba czekać. Następny przystanek to Innsbruck, idziemy dalej. W poniedziałek chłopcy będą mieli trochę wolnego, bo codziennie jesteśmy na skoczni, a drużyna pozostaje bez zmian do końca turnieju - poinformował Goran Janus.