Dobre wyniki Austriaków w ostatnich konkursach dają trenerowi Heinzowi Kuttinowi sporo powodów do radości przed Turniejem Czterech Skoczni. Współgospodarze imprezy będą mogli wystawić siedmiu zawodników...
Heinz Kuttin ogłosił dziś skład swojej drużyny na nadchodzący 65. Turniej Czterech Skoczni. Obok Michaela Hayboecka, Stefana Krafta, Manuela Fettnera i Andreasa Koflera, którzy w tym sezonie stawali już na podium zawodów Pucharu Świata (Hayboeck nawet na najwyższym stopniu) uznanie szkoleniowca znaleźli Markus Schiffner, Elias Tollinger i Florian Altenburger.

Dla trzech ostatnich będzie to debiut w prestiżowym turnieju.

- Bardzo się cieszymy, że zespół Floriana Liegla dobrze spisywał się w Pucharze Kontynentalnym i powiększył kwotę startową do siedmiu skoczków - przyznał Kuttin, wyjaśniając obecność Tollingera i Altenburgera w składzie. - Także Markus Schiffner zasługiwał na szansę, ponieważ ostatnio stale zdobywał punkty Pucharu Świata, a w niedzielę oddał bardzo dobry skok w pierwszej serii - dodał.

W ubiegłym roku długą serię austriackich zwycięstw w TCS przerwał Peter Prevc. Czy w tym roku współgospodarze powrócą na szczyt?

- Chcemy walczyć o klasyfikację generalną, to oczywiste. Ale będziemy się skupiać na każdym konkursie z osobna - zapowiedział szkoleniowiec.

Dodajmy, że w Innsbrucku i Bischofshofen Austriacy będą dysponować dodatkową kwotę narodową - łącznie wystawią więc aż trzynastu skoczków. Raczej nie będzie wśród nich Gregora Schlierenzauera, który - jak donoszą media - do startów w Pucharze Świata powróci w Wiśle. Austriak nie może się już doczekać rywalizacji:

- Nie oczekuję zbyt wiele. Wystarczy, że pierwsze skoki będą w granicach 120 metrów. Mam jasno postawiony cel - chcę jak najlepiej zaprezentować się na mistrzostwach świata w Lahti, gdzie zamierzam zdobyć medal dla Austrii - przyznał utytułowany zawodnik.