Z punktu widzenia Polaków dzisiejszy konkurs był już dużo lepszy niż sobotni. Bohaterem dnia był dla nas Kamil Stoch, który stanął na podium, przegrywając jedynie z Domenem Prevcem.
Skoki na odległość 143,5 oraz 141,5 metra dały Polakowi drugą lokatę. Nasz zawodnik przez chwilę był nawet rekordzistą nowej Titlis, jednak szybko musiał oddać ten tytuł późniejszemu zwycięzcy.

- Cały dzień był dla mnie bardzo udany, czułem się dobrze, odkąd się obudziłem. Dzień - marzenie - podsumował krótko niedzielę w Engelbergu. - Mam nadzieję, że pokazałem optimum dyspozycji, a nie maksimum. Wszystkie moje skoki były na bardzo wysokim poziomie. Cieszę się, ponieważ jestem w dobrej dyspozycji - teraz muszę to utrzymać, skakać stabilnie i na tym budować pewność siebie oraz śmiałość w późniejszych etapach sezonu.

Stoch jest zadowolony z postawy całej polskiej drużyny w pierwszym zimowym periodzie sezonu:

- Wykonaliśmy dobrą pracę. Cały sztab szkoleniowy zasługuje na wielkie brawa za to, co robią i ile sił w to wkładają - zaznaczył, jednocześnie podkreślając, że zawodnicy też mają swój wkład w sukces.

Przed skoczkami jedenaście dni przerwy od startów w Pucharze Świata. Będzie to czas na odpoczynek, ale także trening i - w przypadku Polaków - mistrzostwa kraju w Zakopanem. Później przyjdzie czas na rywalizację w 65. Turnieju Czterech Skoczni...

- Teraz mamy chwilę odpoczynku, święta, podczas których będę chciał spędzić z rodziną, wyciszyć się. Nie myślę o Turnieju Czterech Skoczni, on będzie jak każde inne zawody. Trzeba pojechać, zrobić to, co zawsze, i zobaczymy - przyznał spokojnie.