Skocznia w Engelbergu, mimo przebudowy, wciąż odpowiada naszym zawodnikom. Polacy z zadowoleniem podsumowali piątkowe treningi i kwalifikacje na Titlis...
Polscy skoczkowie spisywali się bardzo dobrze podczas wszystkich dzisiejszych serii - pierwszej rundy treningowej (czterech Polaków w czołowej ósemce), drugiej rundy treningowej (Kubacki i Stoch w dziesiątce) i kwalifikacji (Kubacki, Żyła i Hula w ósemce i dalekie skoki Kota oraz Stocha w grupie zawodników z pewną kwalifikacją).

Wszyscy - zawodnicy, trenerzy, dziennikarze, kibice - byli ciekawi przebudowanej Titlis. Dziś skoczkowie wypowiadają się o niej z aprobatą:

- Skocznia fajna, skoki też. Rozbieg jest fajnie wyprofilowany, fajnie rusza się z belki i fajnie się leci - opowiadał w swoim stylu Piotr Żyła. - Bardzo lubiłem tę skocznię i dalej ją lubię. Po przebudowie skacze się inaczej, jest minimalnie trudniejsza - ocenił Kamil Stoch.

- Skocznia jest przyjemna, fajny rozbieg, łagodne przejście - mówił Stefan Hula. Zadowolony był też Dawid Kubacki: - Na starej skoczni często spóźniałem skoki, teraz tych problemów już nie mam. Całkiem przyjemnie mi się tutaj skacze.

Maciej Kot przyznaje, że nie przepadał za Titlis przed przebudową; dzisiaj również miał pewne problemy, ale wszystko idzie ku dobremu:

- Nie lubiłem starej skoczni, dla mnie zmiany są na plus. Wcześniej największym problemem był dla mnie rozbieg i jego profil, trudno było znaleźć odpowiedni moment odbicia. Teraz przejście jest bardzo płynne i nie ma z tym problemu - chwalił skocznię Kot. - Jeszcze trochę brakuje, by zaprzyjaźnić się z tą skocznią. W każdym skoku czegoś brakowało, ten trzeci był najdłuższy i chyba najlepszy. Po to jednak jest dzień treningów, by ustawić pozycję i złapać dobre czucie. Myślę, że jutro te skoki będą dużo lepsze.