Jeszcze przed dzisiejszym konkursem byliśmy pełni obaw odnośnie formy Kamila Stocha po urazie, jakiego doznał we wczorajszych kwalifikacjach. Niepotrzebnie - Polak wciąż prezentuje świetną dyspozycję...
Dzisiejszy konkurs był niemal idealnym odbiciem indywidualnych zawodów w Klingenthal - powtórzyła się cała pierwsza piątka, włącznie z piątym miejscem Macieja Kota i czwartym Kamila Stocha.

- Zawody były bardzo równe, na wysokim poziomie. Było trochę loteryjnie, ale nie tak jak wczoraj. Dzisiaj były delikatne ruchy powietrza, które ułatwiały albo utrudniały skoki, ale generalnie odbywały się w równych warunkach. I tak wygrał najlepszy - ocenił dzisiejszy konkurs Stoch.

Podczas minionego i obecnego weekendu Stoch udowodnił, że gorszy występ w Ruce był tylko wypadkiem przy pracy, a jego forma jest wysoka.

- Wiele rzeczy udało mi się wypracować latem. Wciąż powinienem skupiać się na pewnych elementach, które mógłbym poprawić. Moja dyspozycja jest bardzo dobra; cieszę się, że skoki są stabilne. Dziś zrobiłem wszystko tak, jak powinno być, choć ostatni skok był bardzo spóźniony.

Przed dzisiejszymi zawodami obawialiśmy się, czy ból w kolanie pozwoli Stochowi skakać i czy nie wyniknie z tego poważniejsza kontuzja. Polak uspokaja:

- Noga w porządku, nic mi nie doskwierało. Bałem się trochę w skoku próbnym, on był na rozpoznanie. Później już było normalnie.

Na koniec nie zabrakło pozytywnych słów w kierunku lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata:

- Domen to niewątpliwie wielki talent. Skacze bez żadnych oporów, jest bardzo odważny. Życzę mu jak najlepiej, żeby w dalszym ciągu tak się rozwijał. Jako zawodnik jest na najwyższym światowym poziomie. Gdy dojdzie dojrzałość mentalna, stanie się maszyną - jak jego brat - zakończył Stoch.