Po treningach i kwalifikacjach polscy skoczkowie mają powody do optymizmu przed weekendowymi konkursami w Klingenthal. W kontekście rywalizacji drużynowej wszyscy podkreślają równą formę całego zespołu.
Dobre skoki treningowe i wygrana w kwalifikacjach potwierdzają, że Kamil Stoch jest na właściwej drodze do powrotu do wielkiej formy. Zawodnik z Zębu nie wpada jednak w euforię:

- Radość była, ale jeszcze trochę tonowana - trudno mi całkowicie się uwolnić, zawsze jest nuta sceptycyzmu - przyznał. - Odbyłem bardzo dobry trening, oddałem trzy skoki na bardzo dobrym poziomie. One nie są idealne, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Wykonałem dobrą pracę, skupiam się na oddawaniu solidnych skoków. Najbardziej byłem zadowolony z drugiego skoku treningowego - to był najlepiej trafiony skok od blisko roku - cieszył się Polak.

Pewną pracę do wykonania miał również Maciej Kot, który udziału w niedzielnym konkursie mógł być pewien ze względu na wysoką lokatę zajmowaną w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata:

- Dzień potraktowaliśmy treningowo. Kwalifikacje mnie nie dotyczą, więc testowaliśmy pewne rozwiązanie sprzętowe. Czasem mała zmiana sprzętu zmienia czucie - nie mogłem przyzwyczaić się do tego, ale ze skoku na skok było coraz lepiej - skomentował.

Dla Piotra Żyły szczególnie udana była pierwsza seria treningowa, w której uzyskał najlepszy wynik. Wiślanin pod opieką Stefana Horngachera również zaczyna pokazywać to, co najlepsze:

- Skoki są dobre, takie jakich bym chciał. Krok po kroku realizuję to, co mam do zrealizowania. Skoki pomału zaczynają być stabilne i dobre. Są fajne, nie męczę się, przyjemniej wszystko przychodzi.

Czwartym zawodnikiem, który treningami i kwalifikacjami wywalczył sobie miejsce w drużynie na sobotni konkurs, był Dawid Kubacki:

- Skok w kwalifikacjach pozostawiał trochę do życzenia, lot był niestabilny, ale zadanie na dzisiaj - kwalifikacja - wykonane. Jutro walczymy dalej, a skoki powinny być na wyższym poziomie.

Jakie oczekiwania mają nasi skoczkowie w związku z drużynówką? Maciej Kot mówi jasno:

- Apetyt jest na podium. Może nie wszyscy głośno o tym powiedzą, ale taki będziemy mieli cel. To pierwszy konkurs drużynowy tej zimy. Wszyscy mają duże oczekiwania, także my - nie chcemy oczywiście napalać się na wynik, tylko oddawać dobre skoki, ale stać nas na podium i będziemy o nie walczyć. Jest kilka silnych drużyn, ale my się nie boimy. Chcemy pokazać, że też jesteśmy silni i że należy nas się bać.

Pozostali zawodnicy nie mówią tak jasno o oczekiwaniach dotyczących wyniku, ale są zgodni co do dobrej formy całego zespołu:

- Każdy zawodnik wie, na co go stać. Ważne jest, abyśmy wszyscy wiedzieli, co możemy zdziałać. Mamy bardzo mocną ekipę, wystarczy robić swoje i będziemy zadowoleni - powiedział Stoch.

- Praktycznie wszyscy jesteśmy mocni. To dobrze, że w konkursach drużynowych ma kto skakać. Nad tym pracowaliśmy przez całe lato - dodał Kubacki.

- Wszyscy skaczą naprawdę dobrze i stabilnie, każdego z nas stać na pierwszą dziesiątkę - wtórował kolegom Żyła.

Konkurs drużynowy w Klingenthal z udziałem Piotra Żyły, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Macieja Kota rozpocznie się dziś o 16:10.