Jeszcze kilka dni temu Werner Schuster sugerował, że miejsce Severina Freunda w czołowej dziesiątce w Ruce będzie cudem. Niemiec zdecydowanie przebił nawet najśmielsze oczekiwania swojego trenera...
Sam Freund, który z powodu rekonwalescencji po operacji biodra rozpoczął treningi z dużym opóźnieniem, jest zaskoczony i szczęśliwy:

- Niesamowite, aż trudno mi w to uwierzyć - przyznał po konkursie w Ruce. - Przez całą drugą część poprzedniego sezonu walczyłem o zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, ale nie udało się. Teraz udało mi się wygrać już w drugim konkursie sezonu. To cieszy, zwłaszcza po tak ciężkim dla mnie roku.

Wczorajsze drugie miejsce i dzisiejsza wygrana dały Freundowi prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Niemiec nie uważa jednak, że jest najlepszym ze skoczków.

- Cały czas jestem trochę zmieszany. Lubię Kuusamo i tutejszą skocznię; wiedziałem, że mogę tu skakać naprawdę dobrze. Nie uważam jednak, że te zawody pokazują prawdziwy układ sił - ten poznamy dopiero za kilka tygodni - tłumaczy. - W tej chwili jestem po prostu ekstremalnie szczęśliwy - zakończył Niemiec.