Choć upadek pozbawił Petra Prevca zwycięstwa w inauguracyjnym konkursie Pucharu Świata, to żółty plastron lidera pozostał w rodzinie. Domen Prevc cieszy się z pierwszej wygranej, ale i martwi się o brata...
Niemal równy rok po swoim debiucie w Pucharze Świata i dwóch miejscach na podium konkursów PŚ Domen Prevc doczekał się zwycięstwa w tym prestiżowym cyklu. Wygrana przyszła w niecodziennych okolicznościach - gdy kończący konkurs Peter Prevc lądował na Rukatunturi, wydawało się, że to on stanie na najwyższym stopniu podium. Wszystko zmieniło się, gdy obrońca PŚ nie utrzymał równowagi i upadł, spadając na trzecie miejsce.

- To wspaniałe, że wygrałem, ale zwycięstwo po upadku brata nie jest czymś wspaniałym - mówił tuż po zawodach Domen Prevc. - Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - troszczył się o Petra.

W tamtym roku Domen był oszczędzany przez trenera słoweńskiej kadry Gorana Janusa. Czy tak będzie i w tym sezonie - jeszcze nie wiadomo. Wiemy jednak, że młody skoczek coraz pewniej radzi sobie na skoczniach. Na razie jednak nie wybiega daleko w przyszłość, myśląc o jutrzejszym konkursie:

- Mam nadzieję, że jutro będę skakał tak samo dobrze jak dzisiaj albo nawet lepiej. Przede wszystkim chcę cieszyć się skokami - zakończył.