Cztery dni przygotowań i pięć jednostek treningowych w Wiśle - tak wygląda bilans kolejnego etapu przygotowań polskich skoczków do sezonu zimowego. Z postępów cieszy się m.in. Kamil Stoch...
Reprezentanci Polski wrócili z dwutygodniowych wakacji i od poniedziałku do czwartku przygotowywali się do startów na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Oprócz treningów na obiekcie zawodnicy odbywali testy na platformie dynamometrycznej.

- Troszeczkę dają w kość treningi siłowe, które w ostatnim czasie mamy bardzo mocne i noga jest trochę zmęczona – komentuje Dawid Kubacki. – Trzeba dążyć do odbudowy tego, co było wcześniej. Z treningu na trening czuję się coraz bardziej pewnie. Wiem, co mam robić, i krok po kroku, pomalutku staram się wykonywać to, co mówi do mnie trener – wtórował mu Klemens Murańka.

Poprzednie dwa sezony nie był udane dla Kamila Stocha. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi obecnie pracuje nad elementami, które w tym okresie przysporzyły mu najwięcej problemu. Lider naszej kadry szlifuje pozycję najazdową i - co się z tym wiąże - prędkość na rozbiegu.

- W dalszym ciągu chcę to poprawiać, tutaj trzeba dużej koncentracji, by pewne elementy wdrażać skok za skokiem i je utrzymywać. Każdy moment rozproszenia wybija z rytmu. Czuję się bardzo dobrze i widzę, że idziemy w dobrym kierunku, w dalszym ciągu się rozwijamy – ocenia Stoch.