Po piątkowych treningach i kwalifikacjach mało kto spodziewał się, że Finowie mogą nie wygrać konkursu drużynowego u siebie. Niestety, kadra Norwegii prowadzona przez Fina Mikę Kojonkoskiego ponownie nie dała szans podopiecznym Tommiego Nikunena. Po zwycięstwie w Willingen i Planicy, Norwegowie znokautowali fińskich skoczków. "Moi zawodnicy znowu dali z siebie wszystko" - mówi Kojonkoski.
Trener fińskiej kadry był nieco rozczarowany wynikiem: "W Lahti powinniśmy wygrać. Chłopcy skakali całkiem dobrze, podobnie jak w treningu, ale jednak popełniali drobne błędy w swoich skokach. Jednak Norwegowie i tym razem byli nie do pobicia".

Akseli Kokkonen, którego skok był najwyżej ocenionym przez sędziów skokiem pierwszej serii, jest zadowolony ze swojego występu: "Ten konkurs był dla mnie szczególny. Rano byłem bardzo zdenerwowany, ale później uspokoiłem się i zrobiłem, co do mnie należało. Wierzyłem w siebie, ponieważ dobrze znam tę skocznię. Cieszę się, że mogłem skakać wiedząc, że na widowni było wielu moich przyjaciół. Chociaż chyba nie pokazałem wszystkiego, na co mnie stać - miałem małe problemy z poprawnym wyjściem z progu".

Sigurd Pettersen, który jeszcze w piątkowych kwalifikacjach zajął 61. miejsce, tym razem był silnym punktem swojej drużyny. "Znowu wygraliśmy, ale to nie było takie łatwe, jak mogło się wydawać. Słabo skakaliśmy w treningu, ale później się zrelaksowaliśmy i dobrze przygotowaliśmy się do konkursu. Skocznia w Lahti jest trudna - albo skoczysz dobrze, albo szybko wylądujesz. Będę dobrze wspominał ten konkurs. Wygrana z Finlandią w Lahti nie jest dla mnie niczym szczególnym. To tylko skocznia, jak każda inna" - stwierdził zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni.

Dość zaskakującym wynikiem było trzecie miejsce Japonii. Skoczkowie z Kraju Kwitnącej Wiśni spisali się dobrze, wyprzedzając Niemcy i Austrię (wśród których upatrywano kandydatów do miejsca na podium). "Mój drugi skok nie był zbyt dobry. Po wyjściu z progu miałem problem ze znalezieniem odpowiedniej pozycji w locie. Ale nie zmartwiło mnie to - wiedziałem, że Noriaki nas nie zawiedzie" - powiedział Hideharu Miyahira.

Dzisiaj czeka nas konkurs indywidualny i po raz kolejny w tym sezonie walka między Norwegami i Finami, a szczególnie Roarem Ljoekelsoeyem i Janne Ahonenem. Obaj są w wyśmienitej i równej formie. Pamiętajmy jednak, że Fin ma całkiem dużą przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wielkimi krokami zmierza po swoje upragnione trofeum...

Nasz serwis przeprowadzi relację LIVE z konkursu indywidualnego. Serdecznie zapraszamy!

RELACJA LIVE: live.skokinarciarskie.com