Gregor Schlierenzauer wie, że pośpiech nie jest niczyim sprzymierzeńcem. Austriak małymi krokami zamierza odzyskać siły...
19 marca, podczas wakacji w Kanadzie, Schlieri uszkodził sobie więzadła krzyżowe w kolanie. Niedawno w Austrii przeszedł zabieg.

- Jestem już z powrotem w domu po operacji, która została pomyślnie przeprowadzona na początku tygodnia. Chciałem podziękować lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim tym, którzy mi pomogli przez cały czas, gdy byłem w klinice - zaznacza 26-letni Tyrolczyk.

53-krotny triumfator konkursów Pucharu Świata jest zdeterminowany i chce jak najszybciej dojść do pełni sił. Czy powróci do rywalizacji? Tego sam jeszcze nie wie.

- W przyszłym tygodniu wracam do szpitala na zdjęcie szwów. Potem rozpocznę rehabilitację. Chcę odzyskać pełną sprawność fizyczną, ale ile potrwa rekonwalescencja - czas pokaże - ocenia Schlierenzauer.

Austriak nie zamierza jednak się spieszyć. Zdaje sobie sprawę z tego, że pośpiech nie jest jego sprzymierzeńcem.

- Do terapii podejdę z dużą energią. Ale nie chcę się spieszyć, potrzebuję trochę czasu. Zamierzam przez najbliższe miesiące spokojnie odzyskiwać sprawność. Muszę skupić się na swoich celach - przyznaje.