Podstawą nowego kalendarza będzie szkic przedstawiony w październiku ubiegłego roku (pisaliśmy o tym tutaj) - nie powinny tu zajść wielkie zmiany, aczkolwiek polskich kibiców bardzo będzie interesowała kwestia obecności Zakopanego w harmonogramie.
Nie powinniśmy oczekiwać także dużych zmian w przepisach, aczkolwiek interesującym pomysłem działaczy jest modyfikacja systemu rekompensat punktowych za wiatr.
Według nowych przepisów system, zamiast odejmować lub doliczać punkty do końcowej noty za skok, teraz będzie korygować odległość; oczywiście na listach wyników i ekranach telewizyjnych będzie prezentowana rzeczywista odległość osiągnięta przez zawodnika, natomiast rekompensata ma być określona nie w punktach (lub ich częściach), a w metrach - z dokładnością do pół metra.
- To rozwinięcie systemu określającego, jak daleko zawodnik powinien skoczyć, by objąć prowadzenie - i związanej z nim laserowej linii na zeskoku. Modyfikacja długości rozbiegu czy zmiany kierunku i siły wiatru mają wpływ wyłącznie na odległość uzyskiwaną przez skoczków - stąd naturalnym wydaje się korygowanie właśnie dystansu uzyskanego w metrach - stwierdził Franci Petek, jeden z członków komisji skoków.
Korekta odległości ma być wyświetlana podczas skoku zawodnika w rogu ekranu (podobnie jak dotychczasowa informacja o dystansie potrzebnym do objęcia prowadzenia) i na bieżąco aktualizowana - w zależności od zmian wiatru.
- Chcemy w ten sposób sprawić, by system rekompensat stał się bardziej czytelny dla kibica. Liczymy, że będzie to swego rodzaju powrót do czasów, kiedy od razu po skoku było wiadomo, czy ktoś objął prowadzenie, czy nie - a ostatnio przestało to być takie oczywiste - dodał Petek.