Dość niespodziewanie Roman Koudelka w Wiśle sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a piąte w karierze. Czech nie krył swojej radości po triumfie przed polską publicznością.
- Jestem bardzo zadowolony z tego konkursu, mimo że nie był dla mnie łatwy. Pierwszy skok był trochę nerwowy, ale drugi wyszedł znakomicie. To wielka euforia, której się nie spodziewałem. Cieszę się, że taktyka wymyślona przez trenera Dolezala ze skróceniem najazdu udała się - powiedział po zawodach Czech.

Reprezentant naszych południowych sąsiadów i zwycięzca czwartkowych kwalifikacji w swoich próbach poszybował na odległość 127,5 oraz 133 metrów, pokonując Kennetha Gangnesa i Noriakiego Kasaiego.

- To moje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, na dodatek w Polsce, tak blisko Czech - a muszę przyznać, że zawsze chciałem wygrać przed polską publicznością.