Łukasz Kruczek pożegna się z pracą z polską kadrą, a jego miejsce zajmie Vasja Bajc albo Stefan Horngacher - donosi Przegląd Sportowy...
Według popularnego dziennika zakończenie współpracy Kruczka z Polskim Związkiem Narciarskim jest już przesądzone. Za tą - wciąż nieoficjalną - decyzją władz federacji stoją słabe wyniki uzyskiwane przez naszych skoczków w tym sezonie.

- Zarząd nie podjął jeszcze oficjalnej decyzji. Niestosowne byłoby ogłaszać zmianę w połowie sezonu, mogłoby to niekorzystnie wpłynąć na zawodników - przyznał Andrzej Wąsowicz.

W ciągu ośmiu lat współpracy z Kruczkiem polscy skoczkowie osiągali liczne sukcesy - na czele z mistrzostwem świata i podwójnym mistrzostwem olimpijskim, a także zdobyciem Pucharu Świata przez Kamila Stocha czy brązowymi medalami MŚ w Val di Fiemme i Falun. Szkoleniowiec dał się poznać jako doskonały organizator, dbający o każdy szczegół - w środowisku ma opinię świetnego fachowca.

Zdaniem "PS" decyzję o pożegnaniu z kadrą podjął sam Kruczek - co nie dziwi, biorąc pod uwagę obciążenia, z jakimi musiał się zmagać jako trener reprezentacji. Możliwe, że po tym sezonie szkoleniowiec odpocznie, jednak skandynawskie media donoszą o potencjalnym rozpoczęciu współpracy Polaka z fińską kadrą narodową.

PZN prowadzi już poszukiwania następcy Kruczka. Jako kandydatów wymienia się Vasję Bajca i Stefana Horngachera. Słoweniec ma za sobą bogatą karierę w charakterze szkoleniowca (współpracował m.in. z Japończykami, Czechami, Słoweńcami), z kolei Austriak pracował już z polską kadrą B, a obecnie jest związany umową z federacją niemiecką.