Tylko dwa razy w tym sezonie Piotr Żyła uplasował się w czołowej trzydziestce. Wiślanin nie może odnaleźć formy, ale całą winę za słabe wyniki bierze na siebie.
W trwającym Pucharze Świata polski skoczek spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Jak tłumaczy swoją słabą postawę?

- Przed sezonem przesadziłem z aktywnością, kombinowałem z pozycją dojazdową. Nie wyszło, a później nie umiałem tego tak szybko poprawić. Sezon jednak jeszcze się nie skończył - przyznaje Piotr Żyła w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. - Nikt za mnie nie skacze i nikt za mnie się nie przygotowuje. Jestem odpowiedzialny sam za siebie, więc błędy to moja wina - dodaje.

Sezon 2012/2013 był dla Żyły najlepszym w karierze. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął wtedy piętnaste miejsce. Obecnie Żyła ma na swoim koncie jedynie 26 punktów.

- Najgorzej było podczas igrzysk olimpijskich w Soczi. Nie wystartowałem w konkursie na skoczni normalnej. To był gorszy okres. Teraz jest podobnie, ale - tak jak wtedy - wiem, co mam robić. W tamtym sezonie udało mi się osiągnąć jeszcze fajne wyniki. Poradziłem sobie wtedy, uda się i teraz. Sezon nie jest do końca stracony, wierzę w to - komentuje.

Wielu sportowców powtarza, że sukcesy występują wtedy, gdy rywalizacja jest połączoną z radością. Wiślanin sam przyznaje, że już latem nie był zadowolony ze swoich treningów.

- Skoki to taki sport, że kiedy coś ci wyjdzie, nabierasz luzu i robi się łatwiej. Mnie tego brakuje. Ale naprawdę jest już lepiej - ocenia Żyła. - Nieźle wypadł tylko start w Niżnym Tagile. To były w miarę normalne konkursy. Z Rosji ruszyliśmy do Engelbergu i od razu chciałem wygrywać. A gdy myślisz tylko o tym, zapominasz, co masz robić, nie pamiętasz o drobnych elementach - dodaje.

Żyła obecnie odpuszcza rywalizację w Pucharze Świata, szans na powrót do formy będzie poszukiwał w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Sam postara się jednak znaleźć receptę na odzyskanie dobrej dyspozycji.

- Jestem uparty, co mam powiedzieć? No i wiem, jak sobie pomóc, ale nie powiem. Mam nadzieję, że wrócę na wysoki poziom i liczę, że stanie się to dość szybko. Na razie jednak mam przed sobą Puchar Kontynentalny - kończy.