Stoch w dziesiątce, sześciu Polaków z punktami - taki bilans indywidualnego konkursu w Zakopanem cieszy kibiców, skoczków, dziennikarzy i trenerów - z Łukaszem Kruczkiem na czele...
- Myślę, że konkurs mógł się podobać - nie było słabszych skoków, zawodnicy pokazali, że potrafią walczyć - ocenił szkoleniowiec kadry A. - Gdybyśmy rozmawiali dwa tygodnie temu, to może bralibyśmy to w ciemno. Teraz pozostaje lekki niedosyt. Nie do końca mieliśmy szczęście, zwłaszcza w drugiej serii, kiedy kręciło wiatrem - dodał.

Na półmetku rywalizacji w czołowej dziesiątce plasowało się dwóch Polaków, później jednak Kamil Stoch i Maciej Kot nieco spadli w tabeli wyników - stąd ten niedosyt:

- Aspiracje mieli wyższe, szczególnie że były dobre pozycje wyjściowe. Tu musiało się wszystko dobrze poukładać. Po Kamilu poprawiły się warunki, obniżono belkę - a tutaj jedna belka to prawie sześć punktów. Jeżeli więc warunki nie ulegają bardzo dużym zmianom, to jest to praktycznie przekreślenie szans.

Trener - co nie dziwi - pozytywnie ocenia przebieg minionego weekendu, podczas którego nasi skoczkowie wreszcie się odrodzili:

- To jeden z najlepszych konkursów tego sezonu. Brawa dla zawodników, którzy wywalczyli dzisiaj pucharowe punkty. To był dla nas udany weekend, na pewno najlepszy w sezonie. Niech to będzie punkt wyjścia do drugiej części - zakończył Kruczek.