Zakopane wiele zawdzięcza Adamowi Małyszowi, a Adam Małysz - Zakopanemu. Dziś Orzeł z Wisły już nie skacze na Wielkiej Krokwi, ale pojawił się w stolicy polskich Tatr jako komentator stacji Eurosport...
Fakt, że zakopiańskie zawody Pucharu Świata przyciągają takie tłumy, to zasługa m.in. czterokrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli.

- Mam nadzieję, że to będzie dobry moment dla Kamila i całej reprezentacji, bo to nasza skocznia. Kibice, którzy tutaj przyjeżdżają, dodają tyle siły, że nawet zawodnik w słabszej formie uzyskuje lepsze rezultaty. Mam nadzieję, że będzie to przełomowy konkurs - przyznaje Adam Małysz.

Orzeł z Wisły w stolicy polskich Tatr triumfował cztery razy. Wielka Krokiew to miejsce ważne, symboliczne dla naszych reprezentantów.

- Łezka w oku się kręci, ale taka pozytywna. Przeżyłem tu mnóstwo wspaniałych chwil. To miejsce jest szczególne. Nawet będąc w słabszej formie potrafiłem tu wygrać. To magiczna skocznia, magiczna publiczność, magiczne miejsce. Mam nadzieję, że to udzieli się naszym zawodnikom.

Skoki treningowe i kwalifikacyjne Kamila Stocha pokazały, że w zawodniku coś pękło i jest on w stanie bardzo dobrze skakać.

- Gdy patrzę na skoki imitacyjne Kamila i na to, jak wygląda - jest zarówno wychudzony, jak i umięśniony, żylasty - to powiedziałbym, że nie da się pomóc, bo musi być dobrze - kończy Małysz.