Apoloniusz Tajner znany jest z optymizmu odnośnie formy naszych skoczków. Po dzisiejszych świetnych występach Polaków w treningach i kwalifikacjach prezes PZN z ciekawością czeka na konkurs drużynowy...
Tajner już od dłuższego czasu zauważał lekki wzrost formy Polaków - choć wolał unikać szumnych zapowiedzi. Dziś był bardzo zadowolony z prób naszych skoczków:

- Gdzie miało ruszyć, jak nie w Zakopanem? - zapytał retorycznie prezes PZN. - Nasi chłopcy powoli odbudowują się już od Turnieju Czterech Skoczni. Było to dzisiaj widać, bo to nie tylko Kamil, ale cała czwórka, która "złamała" 130 metrów - pochwalił Kamila Stocha, Stefana Hulę, Andrzeja Stękałę i Macieja Kota, którzy w kwalifikacjach przekraczali albo lądowali blisko linii 130. metra.

Ta czwórka wystartuje jutro w konkursie drużynowym. Tajner jest optymistą przed sobotnimi zawodami:

- Jesteśmy u siebie, forma zwyżkuje, będziemy mieli jutro silną drużynę - przyznał.

W kontekście indywidualnej rywalizacji Tajner wymienił jednego faworyta - co nie jest niespodzianką...

- Prevc w tej chwili góruje nad wszystkimi. Nie szkodzi - od drugiego miejsca wszystko jest do wzięcia - stwierdził tuż po skoku lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.