Ostatnio Adam Małysz w wywiadzie dla TVP lekko skrytykował Roberta Mateję, za słaby występ w Planicy, co "zaowocowało" dopiero 8 miejscem naszej reprezentacji. Sam Robert mówił, że jest w słabszej formie i tak właściwie to nie wie dlaczego... Podobno dużo trenował i skoki powinny być lepsze, ale niestety nie są...
Ostatnio jednak Robert zaczął analizować i znalazł kilka przyczyn. "Sam nie wiem, co się ze mną dzieje. Jedno jest pewne, mam problem z techniką (..) My, w polskiej kadrze, od trzech lat nie robimy nic innego, a świat się zmienia. Cały czas te same treningi, ćwiczenia (..) Na treningach jest tak nudno i standardowo, że gorzej już być nie może. Jak myślę o kolejnych skokach w Ramsau, które mają postawić nas na nogi, to... nieważne" - zakończył Mateja.
Robert Mateja pod koniec lat 90-tych był najlepszym polskim skoczkiem. W 1997 roku zajął 5. miejsce na MŚ w Trondheim. W lecie 2003 wygrał konkurs Pucharu Kontynentalnego. Talent więc ma i stać go na zwycięstwa. Co się tak do końca dzieje i czy to wina Tajnera? Polemizowałbym.