Wydaje się, że Kamil Stoch i cały zespół naszych skoczków najtrudniejsze chwile tego sezonu mają już za sobą. Trener Łukasz Kruczek wierzy, że Polacy zaistnieją jeszcze w tegorocznym Pucharze Świata...
Piąte miejsce Polaków w drużynowym konkursie o mistrzostwo świata w lotach i równe, stabilne loty Kamila Stoch dają powody do optymizmu.

- Nie ma niedosytu. Aby zdobyć medal, warunki musiałyby być bardzo, bardzo sprzyjające, a przeciwnicy musieliby popełniać wiele błędów - a robili to tylko Słoweńcy. Drużyna, która była wielkim faworytem do walki o złoto, walczyła z nami o czwarte miejsce - zauważył Kruczek.

Szkoleniowiec reprezentacji Polski od dłuższego czasu podkreślał, że Kamilowi Stochowi nie brakuje dużo do uzyskwania dobrych wyników. Być może na Kulm przyszło pewne przełamanie, którego wszyscy oczekiwali już od dłuższego czasu?

- Problemy Kamila znamy... znaliśmy wszyscy - miejmy nadzieję, że te już się skończyły, bo w niedzielę to był już całkiem inny Kamil. Odżył w sobotę, wtedy oddał po prostu swój skok - co prawda z błędami, ale swobodny, dający odległość. W niedzielę takie skoki widzieliśmy we wszystkich trzech seriach - pochwalił podopiecznego Kruczek. - To, że Kamil na treningach jest w dobrej dyspozycji, wiemy - on pokazuje to od dłuższego czasu. To był pierwszy w tym roku konkurs, gdzie skoczył na dobrym poziomie. Tego samego oczekujemy w Zakopanem - przyznał.

Kruczek podkreśla, że polski zespół od początku skupiał się przede wszystkim na startach w Pucharze Świata - a tutaj do osiągnięcia jest jeszcze dużo, sezon nie jest więc stracony.

- Ten sezon trwa. Przed nami 2/3 sezonu, obfitujące w zawody Pucharu Świata. Przed zimą nie zakładaliśmy, że Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa w lotach będą szczególnie istotnymi imprezami. Ranga mistrzostw oczywiście nie podlega dyskusji - i te zawody były dla Kamila kompletnie nieudane, ale cały czas powtarzaliśmy, że najważniejszy jest Puchar Świata - i nie wycofujemy się z tego.

Kolejna odsłona najbardziej prestiżowego cyklu zawodów już w najbliższy weekend - wtedy skoczkowie powalczą na Wielkiej Krokwi.

- Zakopane jest szczególne dla wszystkich zawodników, nie tylko dla nas. Oczekiwania są duże, ale wierzę, że chłopcy im podołają, a zawody w Zakopanem będą obfitowały w pozytywne emocje - zakończył trener.