Severin Freund walczy ze skutkami upadku w serii próbnej w Innsbrucku. Mimo wcześniejszych zapewnień, że 27-letni Bawarczyk wyszedł z tego bez szwanku, z Bischofshofen napływają nieco niepokojące informacje.
Zaraz po upadku Freund został zbadany przez lekarza, który pozwolił Niemcowi na start w konkursie. W Innsbrucku Freund wyraźnie przegrał z Prevcem, ale zajął bardzo dobre drugie miejsce. Nic nie wskazywało, że konsekwencje upadku są dla Niemca aż tak bolesne.

Dziś niemieckie media podały informację, że Freund nie pojawi się w kwalifikacjach ze względu na skutki upadku w Innsbrucku. Jak okazało się później, wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie pojawił się także na treningach. Mimo bólu Freund trenował poza skocznią.

Mistrz świata z Falun jest mocno poobijany oraz posiniaczony. Zawodnik odczuwa też silny ból. Werner Schuster przyznał, że bez pomocy lekarza Freund w ogóle nie byłby w stanie wystartować w konkursie na Bergisel. 27-letniemu Niemcowi zabezpieczono kręgosłup, aby uniknąć poważniejszych urazów.

- Severin ma liczne stłuczenia i otarcia na prawej stronie ciała. Jeden dzień spokoju nie wystarczy, aby mógł skakał dziś w treningach - powiedział trener Niemców Werner Schuster.

- Jutro dla Niemców jest szczególny dzień. Mimo straty nie można mówić, że wszystko jest rozstrzygnięte - dodał Michael Neumayer, który wierzy w waleczność młodszego kolegi z drużyny.