Początek sezonu nie należy do Gregora Schlierenzauera. Austriak ponownie zawiódł w konkursie, a tym razem porażka była szczególnie bolesna, bo poniesiona przed własną publicznością - w Innsbrucku.
Schlierenzauer jako reprezentant miejscowego klubu SV Innsbruck Bergisel powinien dobrze znać obiekt w stolicy Tyrolu. Dwukrotny triumfator TCS nie zdołał jednak zakwalifikować się do drugiej serii zawodów - lepszy od niego okazał się Noriaki Kasai.

- Kryzys muszę zażegnać ciężką pracą oraz dużą dawką cierpliwości - przyznał po konkursie Austriak. - Po zawodach byłem ogromnie rozczarowany - dodał.

25-latkowi zależało na tym, aby pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością.

- Chciałem uzyskać przyzwoity wynik na jednej z moich ulubionych skoczni. Słaby rezultat boli. Rodzina, przyjaciele i kibice dali mi dużo wsparcia. Muszę coś zmienić - ocenił Schlierenzauer.

Podczas trzeciego etapu 64. Turnieju Czterech Skoczni bezkonkurencyjny okazał się Peter Prevc. Słoweniec jest już bardzo blisko triumfu w klasyfikacji generalnej świąteczno-noworocznych rozgrywek.

- On jest w niesamowitej formie - przyznał Heinz Kuttin. - Nasza sytuacja nie wyglada dobrze, ale będziemy walczyć o podium - dodał trener reprezentacji Austrii.

Po zawodach w Innsbrucku Gregor Schlierenzauer zdecydował, że nie wystartuje w Bischofshofen. Tam jego miejsce w reprezentacji zajmie Thomas Diethart.