Peter Prevc w imponującym stylu zmierza po zwycięstwo w 64. Turnieju Czterech Skoczni. Na skoczni Bergisel wygrał z przewagą ponad dziesięciu punktów nad swoim największym rywalem, Severinem Freundem. Teraz Niemiec traci w klasyfikacji generalnej Turnieju prawie dwadzieścia punktów do Słoweńca.
- Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, szczególnie że moje wcześniejsze próby tutaj nie były najlepsze. W serii próbnej mój skok był trochę - a właściwie dużo - gorszy, dlatego przed konkursem byłem nieco zdenerwowany. Na szczęście już w pierwszej serii poszło mi dużo lepiej i przed finałem byłem zrelaksowany - wyjaśniał Słoweniec.

Podczas gdy wielu skoczków miało problemy z lądowaniem na Bergisel, Słoweniec, szybując na 132. metr, wykonał telemark bez większych problemów:

- W konkursie skacze się zupełnie inaczej, a przy takich próbach jest taki przypływ adrenaliny, że wykonanie telemarku nie stanowi problemu - stwierdził Prevc.

Wszystko wskazuje na to, że w Bischofshofen Peter Prevc powtórzy wyczyn Primoža Peterki z sezonu 1996/1997, zwyciężając - jako drugi w historii Słoweniec - w Turnieju Czterech Skoczni.

- Innsbruck był dla mnie największym wyzwaniem. Teraz jestem bardzo szczęśliwy i mam nadzieję, że dalej będę tak skakał. Ale Turniej jeszcze się nie zakończył.